Książka lekka, która z pozoru wydaje się banalna. W dodatku kwestie psychologiczne, których dotyczy, zostały ukazane w formie historyjki – nie ma tutaj żadnej teorii, żadnego wyjątkowego wgłębiania się w naturę ludzkiego mózgu. Ot, czytamy o przygodach pewnego pana, który miał problemy w pracy i w małżeństwie. Tak, to wydaje się banalne. Ale czy tak jest rzeczywiście? Czy warto sięgnąć po Myślenie pytaniami. Zmień swoje pytania, a zmienisz siebie Marilee Adams? Marshall Goldsmith, autor kilkunastu (o ile nie kilkudziesięciu) książek o sukcesie, pracy i przywództwie, w przedmowie do Myślenia pytaniami… odpowiada jednoznacznie – tak.
Ja, żaden autorytet w dziedzinie niczego, odpowiadam – to zależy. Prosty język i banał historii może razić tych, którzy przyzwyczajeni są do czytania książek na nieco wyższym poziomie językowym. Po przeczytaniu jednak i przemyśleniu wiele osób dojdzie do wniosku, że tego nie dało się opisać inaczej! Łatwo przeczytać, a wyjątkowo trudno wcielić w życie. Sama już następnego dnia przyłapałam się na tym, że wpadłam w jamę wyrokującego… ale po kolei.
Autorka wychodzi od znanego wszystkim osobom zainteresowanym rozwojem osobistym stwierdzenia, że to, jak wygląda nasze życie, zależy od tego, co o nim myślimy. Im więcej pozytywnych myśli w naszym życiu – tym częściej fajnie się wszystko układa. Na tym stwierdzeniu opierają się także buddyści zen (przeczytaj o Sztuce komunikacji wg mistrza zen), tylko ubierają to w inne słowa – aby osiągnąć szczęście, powinniśmy unikać negatywnego pokarmu – otaczania się negatywnie nastawionymi, marudzącymi ludźmi, czytania smutnych i złych wiadomości, wyrażania się brzydko, negatywnych uczuć i emocji itd. I Marilee Adams wskazuje, że zmiana sposobu myślenia (z negatywnego na bardziej efektywny) może sprawić, że życie stanie się lepsze – i to w każdej dziedzinie, zarówno jeśli chodzi o pracę, rodzinę, jak i zwykłe relacje interpersonalne.
Naszym problemem jest bardzo często nie to, że nie potrafimy czegoś zrobić – na przykład współpracować z kimś – a to, że z góry już wydaliśmy opinię o tym kimś i nie dajemy tej osobie nawet szansy, aby pokazać się z lepszej strony. Przykleiliśmy etykietkę i mamy najzwyczajniej w świecie w dupie to, że to jedynie nasze wyobrażenia. O, i w tym momencie większość czytelników myśli sobie „ja taki nie jestem”, „ja nie wydaję opinii na podstawie wybranych przez siebie wskazówek, a daję komuś się wykazać”, „nie oceniam innych” itd. Dam sobie jednak głowę uciąć, że codziennie każdy z Was (i ja także) ląduje co najmniej kilka razy we wspomnianej już jamie wyrokującego… czyli posługuje się myśleniem oceniającym, zamiast starać się w każdej relacji uzyskać win-win. Zawsze chcemy wygrać, być lepsi, a w stosunkach z innymi ludźmi o tyle potrafimy współpracować, o ile niesie to dla nas korzyść. Tymczasem przecież win-win (korzyść dla obu stron) jest o wiele bardziej wartościowa. Autorka proponuje zamiast oceniania innych i upierania się przy własnych osądach mimo nieposiadania pełnych informacji drogę uczącego się. Stawiając odpowiednie pytania (gdy tylko znajdziemy się w sytuacji problemowej), możemy kontrolować swoje myśli, a więc i działania – dzięki temu efekty będą o wiele lepsze, niż gdybyśmy zostali w jamie wyrokującego! Można stosować w praktyce od zaraz.
Świeże spojrzenie na problem nie tylko pozwala go rozwiązać. To właściwie daje nam korzyści długofalowe. Po pierwsze – wzrost poczucia własnej wartości. Rozwój inteligencji emocjonalnej – przestajemy się bowiem skupiać na tym, czego ja chcę, a widzimy to, czego druga osoba może potrzebować, czego my potrzebujemy razem. Łatwiej nam więc znaleźć sposób na to, JAK to osiągnąć. Dzięki temu też nasze relacje interpersonalne ulegną zdecydowanej poprawie. Może czekać nas rozwój kariery, a więc i poprawa stanu finansów… Chodzi po prostu o to, żeby też dawać, a nie tylko brać. Jakie jednak pytania sobie zadawać, aby zmienić swój sposób myślenia? Jakie narzędzia stosować, aby stało się to łatwiejsze? To Marilee Adams przedstawia w drugiej części swojej książki, gdzie znalazł się zeszyt ćwiczeń. Zatem do dzieła.