Odwet oceanu

Odwet oceanuI stało się – wśród recenzji książek psychologicznych i popularnonaukowych (w większości) znalazł się… thriller ekologiczny. Gdyby ktoś dwa tygodnie temu powiedział mi, że zainteresuję się tym gatunkiem i przeczytam 950 stron, nie mogąc się oderwać – spojrzałabym z politowaniem. Bo – ekologiczny? To musi być totalna nuda! Na domiar złego, akcja książki Odwet oceanu, jak łatwo się domyślić, odbywa się wśród głębokich wód, których po prostu nienawidzę. Wszelka woda, która sięga mi wyżej niż do połowy brzucha, jest koszmarem! Czytać o nurkowaniu na xxx metrów głębokości – dzięki wielkie! Masochizm! Ale była i piękna część, Frank Schätzing wprowadził do akcji przeurocze, inteligentne delfiny!:-) W dużej mierze dostawały w kość, ale zawsze można się pozachwycać inteligencją zwierząt innych niż ludzie (bo i tu z tą inteligencją bywa różnie;-)).

odwet oceanu

Książka uderza w problem zanieczyszczania słonych wód, co wpływa negatywnie na rozwój, zdrowie i życie zwierząt zamieszkujących oceany i morza. Przedstawia katastroficzną wersję zdarzeń – czy Natura może zbuntować się przeciwko człowiekowi, który działa na nią destrukcyjnie? Co nas czeka, jeśli w porę się nie powstrzymamy? W tym momencie zaczyna się dziać to, czego nie chcielibyśmy przeżyć w największych koszmarach. Bohaterowie poprowadzeni przez Franka Schatzinga muszą się z tym zmierzyć – czasami idzie im lepiej, czasami gorzej… Autor jednak zadbał o to, aby każda z postaci była psychologicznie dopracowana – i jedyna w swoim rodzaju. Wachlarz charakterów wpływa pozytywnie na odbiór książki, dlatego tutaj możemy dać Schatzingowi sporego plusa.

Odwet oceanuSama akcja? Do połowy – rewelacyjna. Środkowa część książki jest według mnie nieco gorsza, czuć, że to nie to samo – jakby Schatzing już się zaczął wypalać. Na szczęście w ostatniej części autor wraca do formy, znów zaczyna być ciekawie, pojawia się napięcie, wydarzenia dzieją się o wiele szybciej i z niecierpliwością czekamy na to, co się wydarzy.

W odróżnieniu od kryminałów, które są zawsze oparte na tym samym schemacie, w tym gatunku każdy znajdzie coś dla siebie. Oprócz wartkiej akcji, możemy zapoznać się z…rzetelną wiedzą naukową, chociażby na temat hydratu metanu oraz różnego rodzaju bakterii. Są to opisy często naprawdę drobiazgowe – dlatego żądni wiedzy będą z prawdziwym zainteresowaniem pochłaniać te stronice.

Zatem – jeśli znów wpadnie mi w ręce jakiś thriller ekologiczny, nie wzdrygnę się nieświadomie i nie zrobię krzywej miny – a raczej będę prawdziwie ciekawa, co tym razem może mnie czekać.

odwet oceanu

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Dolnośląskiemu – bless! :)