Pierwszy róg

Pierwszy róg

Trochę zmian – ostatnio zrecenzowałam kryminał (i to polski), choć wcześniej trzymałam się od tego gatunku z daleka, teraz przyszedł czas na fantasy, mimo że w czasie mojego pięknego dotychczasowego żywota przeczytałam jedynie dwie książki z tej kategorii (oczywiście Harry Potter i Władca Pierścieni). Ale właśnie dzięki temu mogłam świeżym okiem, z perspektywy nieznawcy, spojrzeć na to, co czytelnikom proponuje wydawnictwo Initium. Sięgnęłam po pierwszy tom Tajemnicy Askiru. Richard Schwartz napisał Pierwszy róg w 2011 roku, ale na polskim rynku pozycja ta pojawiła się dopiero w 2018 – a szkoda, bo wielu fanów fantasy mogłoby przeczytać tę książkę już tę parę lat wcześniej;-), a tak to musieli długo czekać na taką przyjemność.

Pierwszy róg

Bo to właśnie książka przyjemna. To zupełnie inna kategoria fantasy, nie roi się tutaj od dziwnych stworów, elfów, krasnoludów, czarodziejów itd. – oczywiście to wszystko tutaj jest, ale przedstawione zupełnie nienachalnie, niemagicznie, a ludzko. Duży udział emocji, skupienie się na przedstawieniu relacji międzyludzkich (międzyludzkoelfickich i jeszcze innych), nieco dyskretnej erotyki, która więcej każe nam się domyślać niż brać za oczywistość – to właśnie sprawia, że Pierwszy róg czyta się naprawdę dobrze.

Pierwszy róg

Jest jeszcze coś. Po czym poznać, że książka jest naprawdę dobra? Po tym, że autor umieszcza akcję w jednym miejscu, a czytelnik i tak z niecierpliwością pochłania kolejne strony! Nie poznajemy tam magicznych światów, nie podróżujemy po niezmierzonych krainach, nie czytamy opisów magicznych roślin, zwierząt i tak dalej. Jesteśmy cały czas w zamkniętym budynku, oddzieleni od świata grubą ścianą śniegu. Czujemy klimat karczmy, przesiąkniętej winem, ciemnej, zimnej. Czujemy wiszące w powietrzu napięcie pomiędzy poszczególnymi bohaterami (czy to napięcie świadczące o gotowości do walki, czy napięcie erotyczne:-)). Czujemy łakome spojrzenia bandytów na dziewkę, jak też dyskretne, ale równie łakome spojrzenia starego wojownika Havalda (jego wiek został jednak wykorzystany w naprawdę ciekawym koncepcie!) na jego nową towarzyszkę, Leandrę.

Pierwszy róg

Podążamy za nimi po kilku pomieszczeniach karczmy, próbujemy wraz z nimi rozwikłać zagadkę i ani na chwilę nie możemy się nudzić. Do tego dochodzi wspaniała scena, która na pewno w wielu czytelnikach zagra na strunach honoru, patriotyzmu, dumy; ale szczegółów zdradzić nie mogę;). Do ostatniej strony nic nie jest jasne, do ostatniej strony następują ciekawe zwroty akcji. Ale w końcu przewracamy kartkę, za którą nie ma już nic i… czujemy niedosyt. Do tych bohaterów – charakternych, ludzkich, ale równocześnie nadzwyczajnych, można się przyzwyczaić. Chciałoby się czytać dalej!

Nie bez powodu książka ta znalazła się pod patronatem Lubimy Czytać i była nominowana do książki roku 2018 ;-).

Jeśli jesteś ciekawy Tajemnicy Askiru, przeczytaj fragment tutaj.