Książka Kosmiczne zachwyty – Neil de Grasse Tyson

Kosmiczne zachwyty

I znowu, moje kolejne podejście do tajemnic wszechświata. Wcześniej już pojawiła się tutaj Krótka historia czasu, którą uznałam za wyjątkowo trudną książkę; oraz Witamy we wszechświecie za jeszcze trudniejszą. Teraz pora na Kosmiczne zachwyty. Jej autorem jest Neil de Grasse Tyson, astrofizyk znany już z jednej z tych wcześniejszych pozycji. Tym razem jego książka jest zbiorem esejów, publikowanych w latach 1995–2005 na łamach magazynu „Natural History”. Wprawdzie przez 15 lat wiele mogło się zmienić, ale nadal warto sięgnąć po Kosmiczne zachwyty.

Głos astrofizyka do laików

Książka Kosmiczne zachwyty

Na samym wstępie warto zaznaczyć, że książka Kosmiczne zachwyty powstała dzięki specjaliście w swojej dziedzinie. Neil de Grasse Tyson jest bowiem kierownikiem Planetarium Haudena w Amerykańskim Muzeum Historii Naturalnej w Nowym Jorku. Tam też równocześnie pracuje jako astrofizyk. Tytuł doktora astrofizyki uzyskał na Uniwersytecie Columbia, a licencjata nauk fizycznych na Uniwersytecie Harvarda. Jest to więc tęga głowa, która próbuje przekazać swoją wiedzę w sposób przystępny dla ogółu. Nie zawsze się to udaje i momentami książkę czyta się ciężko – ale tylko momentami. W odróżnieniu od wcześniej wspomnianych przeze mnie pozycji Kosmiczne zachwyty czyta się najprzyjemniej.

Serce wszechświata i MY

Książka Kosmiczne zachwyty

Książka Kosmiczne zachwyty porusza podobne problemy co Witamy we wszechświecie, nie ma w niej jednak skomplikowanych obliczeń i dociekań prowadzących do uzyskania danych wniosków. Tutaj autor w przystępny sposób przedstawia po prostu fakty przyjęte w astrofizyce. Zaczyna od wskazania czytelnikom iluzji wysokiego poczucia własnej wartości wynikającego z tego, że myślimy, iż znajdujemy się w samym sercu wszechświata. Tymczasem kosmos nieustannie się rozszerza i w każdym jego miejscu istotom żyjącym wydawałoby się, że są w jego środku. Poczujmy zatem swoją małość… Pogódźmy się z prawdopodobieństwem życia w jednym z wieloświatów istniejących w innych wieloświatach (pozdrowienia dla Rickiego i Morty’ego).

Teorie, efekty i prawa

Książka Kosmiczne zachwyty

Neil de Grasse Tyson stara się w prosty sposób opisać najważniejsze teorie, efekty i prawa. Pojawia się więc tutaj ogólna teoria względności, prawo powszechnego ciążenia, prawo Keplera, efekt Dopplera, stała Plancka, prędkość światła w próżni i wiele innych. Oczywiście jak to z definicjami bywa, tak czy siak łatwo je zapomnieć. O wiele lepiej przyswaja się ciekawostki, takie jak ta, że kosmos jest koloru jasnobeżowego (jak dobra latte!), Ziemia ma kształt elipsoidalnego hula-hoopu przypominającego gruszkę, a czas słoneczny jest zgodny z zegarowym tak naprawdę tylko cztery razy w roku (15.04, 14.06, 2.09 i 25.12 – w sumie można zapisać i poświętować).

Książka Kosmiczne zachwyty to pozycja warta przeczytania – na pewno przed Krótką historią czasu i przed Witamy we wszechświecie, gdyż jest napisana o wiele lepiej, o wiele bardziej przystępnie i na pewno dowiemy się z niej ciekawych rzeczy.



Czego uczy nas ta intelektualna podróż? Tego, że jesteśmy niestabilnymi emocjonalnie, chorobliwie naiwnymi i beznadziejnie ignoranckimi gospodarzami nic nieznaczącej drobinki w kosmosie.