Recenzja: Krótka historia czasu – Stephen Hawking

Krótka historia czasu

Po pierwszych kilku stronach chciałam rzucić tę książkę w cholerę. Po raz pierwszy stwierdziłam, że nie mogę czegoś przeczytać, bo jest to dla mnie ZA TRUDNE. W sumie nic dziwnego – z fizyką ostatni raz miałam styczność… 7 lat temu? Jeszcze w liceum, oczywiście na poziomie takim, który obejmował co najwyżej wzór na prędkość czy na przyspieszenie grawitacyjne. Po kolejnych kilku stronach – nie mogłam się już oderwać. Czytałam z wybałuszonymi oczami, naprawdę zadziwiona, nieco przytłoczona i z pewnością podekscytowana tym, jak niewiele tak naprawdę wiem – ja i każdy z nas z wyjątkiem geniuszy – o świecie. I wszechświecie. A geniuszem tym był z całą pewnością Stephen Hawking – bo zresztą o jego książce pt. Krótka historia czasu jest tutaj mowa.

Krótka historia czasu

A to książka wydana już lata temu – bo w 1988 roku. Po 32 latach nadal jest interesująca, nadal zadziwia. Nadal pokazuje, jak bardzo jako ludzie jesteśmy maluczcy. Chociaż należy mieć na uwadze właśnie datę wydania książki – bo od tego czasu z całą pewnością pojawiły się nowe teorie naukowe, sam Hawking rozwinął swoje teorie, poziom wiedzy wzrósł itd. Autor nie żyje od 2018 roku, ale te kilkadziesiąt lat, które spędził na zgłębianiu nauki, z pewnością pozwoliły i innym naukowcom, i zwykłym ludziom, lepiej zrozumieć życie. Chyba każdy powinien sięgnąć po Krótką historię czasu, na pewno zmiana perspektywy z tej małej – tylko „ja i moje codzienne problemy”, na większą – „jak wygląda świat W OGÓLE” jest przydatna dla zrozumienia świata i SIEBIE, kształtowania własnego charakteru i dla znalezienia SENSU we własnym życiu.

Krótka historia czasu

Czytelnicy będą musieli zmierzyć się z teorią względności, która została tutaj zaprezentowana w sposób uproszczony. Autor opisuje także pokrótce prawa ruchu Newtona, teorię Maxwella, mówi o prędkości światła. Wskazuje ciekawostki, które mogą spodobać się osobom niemającym zielonego pojęcia o fizyce (mi:)). Dowiemy się, w jaki sposób masa Słońca zakrzywia czasoprzestrzeń… i w ogóle czym jest ta czasoprzestrzeń i dlaczego ma akurat cztery wymiary (dla nas). Hawking opisuje też paradoks bliźniąt, zaznaczając, że jest on jednak czymś „tylko dla ludzi myślących w kategorii absolutnego czasu” (nie dla mnie;)).

Krótka historia czasu

Dowiemy się, jak nazywa się najbliższa gwiazda obok Słońca i że to „najbliższa” oznacza ni mniej, ni więcej niż 35 milionów-milionów kilometrów :). Hawking krok po kroku przechodzi przez poszczególne teorie naukowe, które pozwoliły na dalszy rozwój fizyki, gdyż ich założenia były kluczowe dla nauki. Wspomina zatem o rozszczepieniu światła odkrytym przez Newtona i łączy to z próbą wyznaczenia pierwiastków obecnych w atmosferze gwiazd. Na kolejnych stronach zastanawia się, czy wszechświat jest statyczny, czy wręcz przeciwnie – nieustannie się rozszerza. Odpowiada na pytanie – dlaczego wszechświat w każdym kierunku wygląda tak samo? Samo zastanawianie się nad tym, jak powstał, jest niezwykle interesujące i pochłaniające całkowicie uwagę. Czy wszechświatem rządzi przypadek? Dlaczego istnieje czas? Dlaczego pamiętamy przeszłość, a nie przyszłość, skoro prawa fizyki nie rozróżniają przeszłości i przyszłości? Rozważania prowadzone przez Hawkinga są po prostu f a s c y n u j ą c e. Z wielką fascynacją opowiada on też o swoim koniku, jakim były czarne dziury (które nie są czarne), a przy tym wszystkim nie zapomina o humorze, bo dobór słownictwa, pojawiające się anegdoty sprawiają, że książkę tę czyta się przyjemnie, mimo tego, że jest niebywale trudna.

Krótka historia czasu

Interferencja fal świetlnych, mechanika kwantowa, elektrodynamika, cząstki elementarne, kwarki, grawitony, oddziaływania jądrowe, makromolekuły, wzrost entropii w czasie, zasada antropiczna… To tylko brzmi strasznie, ale nawet jeśli nie lubiłeś fizyki w szkole, to ta książka z całą pewnością Cię zafascynuje.

Jeśli pamiętasz, Czytelniku, każde słowo tej książki, to Twoja pamięć zarejestrowała około dwóch milionów jednostek informacji i porządek w Twym mózgu wzrósł o tyleż jednostek. Podczas czytania zmieniłeś jednak co najmniej tysiąc kalorii uporządkowanej energii w postaci jedzenia na energię nieuporządkowaną, głównie w postaci ciepła, które rozproszyło się w powietrzu wskutek konwekcji i pocenia się. To zwiększyło nieporządek we wszechświecie o około 20 milionów milionów milionów milionów jednostek, czyli 10 milionów milionów milionów razy więcej niż wyniósł wzrost porządku w Twoim mózgu — i to pod warunkiem, że zapamiętałeś każde słowo