Duchowe życie zwierząt

Duchowe życie zwierząt

Zazwyczaj bestsellery omijam szerokim łukiem – nie chcę się zawieść;) (jak w przypadku Jak mniej myśleć). Bywa jednak, że jakiś tytuł przypomni mi się po pewnym czasie od wydania… jak w przypadku Duchowego życia zwierząt, które Wydawnictwo Otwarte wypuściło na polski rynek na początku 2017 roku. Dlatego gdy już wszelkie emocje wokół tak mocno reklamowanej książki opadły, gdy już wszystkie recenzje, które miały powstać, powstały, pojawiam się ja, aby sprawdzić, co ten Peter Wohlleben miał do powiedzenia;).

Duchowe życie zwierząt

A miał dosyć dużo. Tego Pana można lubić, bo: zrezygnował z posady urzędniczej, aby swoją wizję ochrony przyrody wcielać w życie! Nic dziwnego, w końcu to leśnik, a więc opiekuje się lasami (szkoda tylko, że nasz polski leśnik, którego nazwiska nie przytoczę, aby mi nie zaśmiecało bloga, wprowadził masową wycinkę drzew w Puszczy Białowieskiej i wiele innych niekorzystnych dla przyrody rzeczy). Wohlleben zaś od ponad trzydziestu lat jest leśnikiem i swoją pracę wykonuje z pasją. Tak jak z pasją pisze o niej książki.

Duchowe życie zwierząt

To pozycja dla tych, którzy kochają zwierzęta (lub chociaż je lubią;)), jak też tych, którzy po prostu są ciekawi, jak wygląda ich wewnętrzny świat. Oczywiście jako ludzie musimy oceniać wszystko z naszej ludzkiej perspektywy, dlatego też Autor stara się sprawdzić, czy nasze kategorie uczuć i emocji można odnieść także do zwierząt. Krok po kroku podążamy niewydeptaną jeszcze do końca ścieżką ku zrozumieniu zwierząt. Przechodzimy od miłości macierzyńskiej do miłości do ludzi. Wohlleben zastanawia się, czy fakt, że większość uczuć i emocji to wynik reakcji chemicznych zachodzących w organizmie, sprawia, że te uczucia i emocje są mniej ważne. To zresztą problem, który poruszany jest w wielu książkach o mózgu (zob. chociażby Kto tu rządzi? Ja czy mój mózg…), ale jakie będą fakty – to i tak dla nas (i dla innych zwierząt) nic nie zmienia – w końcu nie da się przestać czuć;).

Duchowe życie zwierząt

Autor pisze nie tylko o tych bliższych nam zwierzętach, hodowlanych, ale także o tych, na które na co dzień nie zwracamy najmniejszej uwagi. O rybach, muszkach owocowych, skorupiakach i o… grzybach (tak, o grzybach!). Podejrzymy w lesie rodzinę dzików, rozpoznamy wdzięczność u psów, sprawdzimy też, czy zwierzęta mogą kłamać… Przyjrzymy się również ich charakterkom – czy są odważne czy tchórzliwe, łagodne czy agresywne, wrażliwe czy nie? Zobaczymy, jak w zimie radzą sobie jelenie, a jak pszczoły. Czy zwierzęta umieją liczyć? Bawić się? Co z pożądaniem? – na te pytania także odpowiada Wohlleben. Poruszane tematy można mnożyć i mnożyć – komunikacja, śmierć, żałoba, odczuwanie wstydu, żalu czy współczucia i całej, szerokiej gamy uczuć i emocji.

Duchowe życie zwierząt

To książka, którą warto przeczytać, chociażby po to, aby pobudzić w sobie empatię;). ALE jeśli ktoś czytał inną pozycję na ten temat, to może poczuć, że jest to wtórne. Tak było w moim przypadku, gdyż rok wcześniej przeczytałam Osobowość na talerzu. Kim są zwierzęta, które zjadamy – książka ta również skupia się na emocjach i uczuciach, autorka również nie opiera się jedynie na suchych wiadomościach, a przekazuje to, co widziała i to, co działo się podczas eksperymentów (etycznych oczywiście, nieprowadzących do krzywdy zwierząt). Być może jeśli najpierw przeczytałabym Duchowe życie zwierząt, a potem Osobowość na talerzu… to byłabym zwolenniczką tej pierwszej książki, niestety kolejność była odwrotna i dlatego to Osobowość… u mnie wygrywa. Ale! Duchowe życie zwierząt ma piękniejszą okładkę! Ha!