Dzikie serce. Tęsknoty męskiej duszy

Dzikie serce. Tęsknoty męskiej duszy.

Kim jestem? Co chcę osiągnąć? Do czego zmierzam? Te pytania w pewnym momencie życia zadaje sobie każdy. A znalezienie odpowiedzi wcale nie jest proste. Trzeba wyruszyć w głąb siebie, a i to może nie wystarczyć. Bo – jak uważał Jung – człowiek zawsze nosi z sobą całą swą historię, a także historię ludzkości. Co to jednak znaczy być mężczyzną/być kobietą? Współczesna kultura proponuje nam wiele różnych opcji realizacji siebie, wiele modeli kobiecości/męskości. Ale czy wybierając jeden z nich, naprawdę możemy poczuć się szczęśliwi? Mimo że dany model opiera się jedynie na pozorach, na zewnętrznych kwestiach, a nie na tym, co nosimy w swoim wnętrzu? John Eldredge szuka prawdy właśnie w środku – w sercu mężczyzny. W swojej książce Dzikie serce. Tęsknoty męskiej duszy pokazuje, że poczucie szczęścia wynika ze spełnienia – jako mężczyzna, zgodnie z jego pradawnym obrazem, z jego naturą. To książka, którą powinien przeczytać nie tylko każdy mężczyzna, ale i kobieta – która ma partnera, ma syna. Aby zrozumieć.

Bitwa, przygoda, Piękna

Dzikie serce

Trzy fundamentalne pragnienia. Tylko trzy, ale za to jak ważne. To na nich opiera się cała natura mężczyzny. Pragnienie stoczenia bitwy, przeżycia przygody i uratowania Pięknej (tu świetnie się składa, bo kobiety wewnątrz siebie tęsknią za tym, aby o nie walczono). Eldredge wychodzi od podstawowej prawdy, o której wszyscy wiemy – kobiety mają bardzo dobry kontakt ze swoimi emocjami, ze swoim wnętrzem, natomiast mężczyźni kierują całą swoją energię na zewnątrz – do Chaosu, mimo że przecież w głębi każdy poszukuje Edenu, spokoju i szczęścia! Tego się nie znajdzie poza murami własnego serca, ale to właśnie tam chłopcy, a potem mężczyźni, szukają tego, za czym tęsknią. A w dzisiejszych czasach – nie znajdują. Przygoda została zastąpiona przez pogoń za pieniędzmi, dziarskość i siła – przez Bycie Miłym Facetem. Tego wymaga społeczeństwo, chociaż za chwilę samo użala się nad tym, gdzie ci mężczyźni, prawdziwi tacy… W czasach, kiedy przestaje się uważać płeć za coś stałego, takie pytania czy pretensje są po prostu nie na miejscu.

Naprawdę Miły Facet

dzikie serce. tęsknoty męskiej duszy

Eldredge zaznacza jednak, że tożsamość płciowa nie wynika z kultury, a leży wewnątrz, głęboko w duszy człowieka. Wszelkie dążenia do zrównania kobiety i mężczyzny prowadzą donikąd, w końcu Bóg nie stworzył człowieka – stworzył mężczyznę, stworzył kobietę. Męskie serce i serce kobiety. Eldredge wielokrotnie odwołuje się do Biblii, wiedząc, że w tych biblijnych mitach można znaleźć wiele ciekawych kwestii, które wcale nie są przedawnione. Odwołania te w niczym nie przeszkadzają, nie zachęcają bowiem do wiary w Boga (niewierzący mogą więc czytać spokojnie, nie ma tu żadnej indoktrynacji). Ale Eldredge nawiązuje też do osiągnięć współczesnej kultury. Przypomina nam filmy takie jak Braveheart. Waleczne serce, Most na rzece Kwai, Szeregowiec Ryan, Gladiator – skąd ich popularność? Czy stąd, że Naprawdę Miły Facet pokazuje swoją uległość wobec innych? Czy może stąd, że przedstawia tę odwieczną tęsknotę każdego mężczyzny – za ryzykiem, przygodą? Mali chłopcy zimą wybierają największą zaśnieżoną górkę, z której mogą zjechać w dół jak najszybciej. Mężczyźni – nadal chcą ryzyka i wcale nie oznacza to, że chodzi tu jedynie o dobrą zabawę. Raczej o sprawdzenie siebie, zmierzenie się ze swoimi lękami, udowodnienie sobie, ile jest się wartym.

Poszukiwanie męskości

dzikie serce

Myli się ten, kto myśli, że chodzi o samą przygodę – bo mężczyzna, owszem, chce walczyć. Nie jednak tylko dla siebie – a dla kogoś. Poczucie siły to tylko jeden element. Drugi to… romantyzm. Być bohaterem dla KOGOŚ. I znów Eldredge wraca do Biblii – co miał Adam? Miał morze, wiatr, słońce, konia, jastrzębia….I nie było mu dobrze – dopóki Bóg nie stworzył Ewy. To dla niej warto się starać (oczywiście potem Ewa popełniła grzech, ale i ten mit biblijny, i przemianę, jaka przez to zaszła w sercu kobiety i mężczyzny, świetnie tłumaczy John Eldredge). Jednak to nie Ewa ma być przygodą, nie ona ma potwierdzać męskość. A to – według autora – problem wielu mężczyzn. Nieświadomie uważają, że to kobieta sprawi, iż poczują swoją męskość. Gdy przy jednej tęsknią za czymś – szukają dalej, i tak bez końca. Nie znajdą nigdy i wciąż będą gonić – bo szukają potwierdzenia męskości, której nie da im nikt oprócz siebie samych. Kobieta ma być ostoją, schronieniem – a misja, życiowy cel mężczyzny, jest gdzieś indziej. Dopiero gdy odnajdziesz siebie, będziesz mógł ofiarować kobiecie swoją męskość i siłę. Pora na poszukiwania. Tylko gdzie? Przecież w domu jest bezpiecznie, wszystko tutaj masz pod kontrolą!

dzikie serce

Eldredge uważa, że wiele osób po prostu źle stawia pytanie. Nie chodzi o to, „jak stać się lepszym mężczyzną”, a o to, co sprawia, że żyjesz, co pobudza twoje serce? I podkreśla, że każdy mężczyzna w środku jest wojownikiem. Czy walczyć? – Decyzję też musi podjąć sam. Autor książki nawiązuje też do Davida Thoreau, który już 150 lat temu zauważył, że „większość mężczyzn prowadzi życie cichej rozpaczy”. Pokazuje światu jedynie swoje fałszywe JA (chociaż oparte na prawdziwych talentach). Wybiera te walki, w których jest pewny zwycięstwa. Te przygody, które zakończą się pomyślnie. Te Piękne, które na pewno uratuje. Pewność siebie często jest udawana, chwiejna – i wynika z lęku przed tym, że ktoś zabierze ci prawo do męskości. Stąd poczucie, aby nigdy nie opuszczać gardy. Skupiasz się na pracy, zaniedbując tym własne zdrowie i rodzinę? Źle. Czy wiesz w ogóle, co to znaczy kochać? Czy wiesz, co tak naprawdę możesz oferować Pięknej? Jeśli nie, właśnie pora wyruszyć w tę wędrówkę w głąb własnej duszy.

Rana i ocalenie

dzikie serce

Będzie ciężko, bo w sercu może tkwić strzała… Rana, która została zadana w dzieciństwie, młodości. A kto ją najczęściej zadaje? Własny ojciec, który nie potwierdził chłopcu, że ten jest wystarczająco silny, aby sprostać światu. To właśnie przez ten brak potwierdzenia dorosły już osobnik nieustannie próbuje udowodnić swoją męskość. Nie zna swojej wartości, swojej siły, a w dodatku wypiera się swojego zranionego ja. Tego, że coś go boli. I dlatego „bycie oszustem jest pomysłem na ocalenie”. A rozwiązanie jest jedno – ruszyć przeciwko swoim lękom, zrzucić listek figowy. Przyznać przed sobą, że ktoś nas zranił, że coś straciliśmy, choć wielu mężczyzn uważa, że potrzebować kogoś to oznaka słabości. Ale „nie możesz być mężczyzną, który ratuje, jeśli najpierw nie będziesz tym bez konia, który potrzebuje ratunku”. Znajdź swoją misję, zamiast służyć tylko sobie i folgować własnym żądzom. Eldredge poleca stawić czoła niebezpieczeństwu – wchodzić w sytuacje, od których normalnie się uciekało. Mówić o tym, o czym normalnie się milczało. Przestań być pozerem, który wiedzie wspaniałe życie. Zastanów się – gdybyś jutro stracił to, za co cenią cię inni ludzie – jakie byś miał o sobie zdanie? Kim byś był? Poczucie siły to nie pieniądze, nie bycie fajnym. To bycie dobrym, wartościowym człowiekiem. Mówienie, co się myśli. Dobre traktowanie innych ludzi. Na równi. I oczywiście odrzucanie pokus. Siła nie przychodzi znikąd, trzeba się w niej ćwiczyć. Dlatego trwaj w tym, co prawdziwe, i nie puszczaj. Wybierz życie uczciwe i szczere.

dzikie serce

Ani pornografia, ani romanse, nie sprawią, że poczujesz się prawdziwym mężczyzną. Jeszcze wczoraj kochałeś, a dzisiaj zastanawiasz się, czy w ogóle chcesz z Piękną jeszcze być? Jesteś pomiędzy „dawno, dawno temu” a „żyli długo i szczęśliwie” i nie widzisz nic? Uciekasz w pracę, jesteś miły, ale ona potrzebuje kochanka i wojownika. Jeśli tego nie dostaje – zaczyna zamykać się w sobie, ukrywać swoje piękno, a to działa na ciebie jak płachta na byka. Koło się zamyka. Oddalenie. Tymczasem Eldredge zauważa, że szczęście daje dopiero oddawanie życia za drugich. Nie myślenie o sobie. Podarowanie siebie musi być jednak bezinteresowne, a więc musisz być pewien swojej męskości. Pragniesz piękna, ale nie chcesz doświadczyć kłopotów, jakie przynosi bitwa? Chcesz kobiety, ale nie ponosząc kosztów własnych? „Niektórzy mężczyźni są gotowi podjąć jedno działanie czy dwa. Jednak wojownik zaciąga się na całe życie”. Nie chodzi o to, aby żenić się dla bezpieczeństwa – bo kobieta sprawia, że czujesz się mężczyzną. Aby stać się nim naprawdę, musisz wybrać tę, która nie daje ci tego, a stawia przed tobą takie wyzwanie. Tę, która cię pobudzi, zainspiruje, będzie dodawać ci sił, może tę, która cię uwiedzie? Ty nie możesz jednak stać w progu – albo wchodzisz, albo wychodzisz.

Podejmuj się wyzwań

dzikie serce

Nie bój się ryzyka. Tylko działając, możesz znaleźć szczęście. Działając w sposób, który odpowiada tobie samemu, nie światu. Bo „mężczyzna nigdy nie jest bardziej mężczyzną niż wtedy, gdy wyrusza w przygodę, nad którą nie ma kontroli, albo do bitwy, gdy nie jest pewien wyniku”. To fałszywe JA wybiera proste, łatwe drogi, z gwarancją sukcesu. Gdzie bylibyśmy dzisiaj, gdyby Abraham uważnie rozważył za i przeciw Bożego zaproszenia i stwierdził, że woli raczej pozostać przy ubezpieczeniu medycznym, trzytygodniowych płatnych wakacjach i emeryturze w Ur? Co by się stało, gdyby Mojżesz posłuchał rady swojej matki, żeby „nigdy nie bawił się zapałkami”, i wiódł ostrożne, przyzwoite życie, trzymając się z dala od gorejących krzaków? Nie mielibyśmy Ewangelii, gdyby Paweł doszedł do wniosku, że życie faryzeusza, choć może nie jest wszystkim, o czym marzy mężczyzna, jest przynajmniej przewidywalne?

Ryzyko, przygoda, działanie – to jest potrzebne. Ale nie musisz stawać w tej bitwie sam – pamiętaj, że najbardziej oddani są ci, którzy razem walczyli, kamraci z jednego okopu. Dbaj o swoich przyjaciół.

Nic, co ma wartość, nie przychodzi bez walki.