Książka, która zyskała swą popularność w Polsce dzięki osobom nauczającym o rozwoju osobistym oraz o optymalnym zarządzaniu swoim czasem. Czy jednak porady Amerykanina, Timothy’ego Ferrissa można przenieść na polski grunt? Z pewnością nie wszystkie. Jednak dużo przemyśleń może pojawić się już dzięki samemu innemu spojrzeniu na pracę, pracowanie, work balance i pomyśl co chcesz w życiu robić, a potem zacznij to robić. Dlatego 4-godzinny tydzień pracy jest pozycją, na którą warto rzucić okiem. A podczas czytania należy pamiętać, że nie chodzi tu o to, aby wytworzyć sobie nadmiar czasu wolnego bez dobrego jego wykorzystania – ale właśnie o to, aby mieć ten czas na rzeczy subiektywnie ważne. Bo czy siedząc codziennie w robocie po osiem godzin, mamy czas na spełnianie marzeń? Albo chociaż na drobne przyjemności?
Ciągle w pracy?
Wyobraź sobie pierwszy słoneczny dzień tego lata po deszczach i burzach – aż chce się twarz wystawić do słońca. Iść na spacer. Ale to dopiero po południu. Najlepsze godziny dnia tracisz w pracy. I właśnie przed tym przestrzega Timothy Ferriss. Równocześnie proponuje rozwiązanie (nie dla każdego) – założenie własnej firmy lub pracę zdalną w cudzej firmie. Brzmi prosto, choć Ty i ja dobrze wiemy, że w Polsce takie proste to nie jest. Książka zatem nie jest przeznaczona dla każdego. Wiele osób nie będzie mogło sobie pozwolić na realizację takich kwestii, jakie proponuje Ferriss. Ale to chyba oczywiste. Żaden piekarz, murarz, malarz raczej nie spodziewałby się, że będzie mógł pracować cztery godziny w tygodniu, zostając przy swoim fachu.
TERAZ, nie później
Jeśli jednak u Ciebie jakiekolwiek zmiany w pracy są możliwe, książka 4-godzinny tydzień pracy może podsunąć parę rozwiązań. Pozwoli spojrzeć na wszystko z nieco innej perspektywy. Jeśli myślisz, że „to jeszcze nie teraz” – pamiętaj, że czas nigdy nie jest odpowiedni. Czy to na zmianę pracy, wzięcie kredytu czy narodziny dziecka. Zawsze może coś wypaść i pokrzyżować nam plany, ale kto nie ryzykuje – ten nie ma, prawda? Pierwsza myśl Ferrissa to zatem – TERAZ, nie później. Nie ma czekania na idealny moment, nie ma stawiania sobie warunków, by zacząć robić coś inaczej. Trzeba po prostu zacząć.
Druga myśl – wiedz, czego chcesz. Wydaje się banalne, ale większość osób ma jedynie mgliste pojęcie o swojej przyszłości. Sami nie wiedzą, o czym marzą, bo nigdy dłużej się nad tym nie zastanawiali. A tu chodzi o konkrety. Co Cię ekscytuje, co sprawia Ci radość? – to są właściwe pytania. Znajdź rzeczy, które chcesz posiadać, i te, które chcesz robić – oto Twoje cele. I te krótko-, i długoterminowe. I co dalej? Ano teraz trzeba znaleźć na to wszystko czas…
Efektywność i skuteczność
Czy osiem godzin siedzenia w pracy sprawia, że robisz więcej, niż gdybyś miał na to tylko sześć godzin, albo i cztery? Wydajność nie zależy od liczby godzin. Cas spędzany w pracy to tylko społeczna umowa… dlatego warto spróbować się z tego wyrwać. Czy jesteś pewien, że to wielogodzinne dłubanie przy komputerze przekłada się na wyniki? Czy może potrafiłbyś sprężyć się i zrobić to samo w dwie godziny, żeby resztę czasu mieć dla siebie (wciąż mowa o pracy zdalnej)? Do tego właśnie zachęca Timothy Ferriss. Zaznacza, że równocześnie ze skróceniem czasu pracy powinno zatrzymać się te same dochody lub uzyskać większe. To jest właśnie sedno jego książki – jak pracować mniej godzin, zarabiając więcej. Oczywiście wszystko w zgodzie z kompetencjami – musisz pokazać swoją skuteczność. We właściwych rzeczach, a nie w siedzeniu za biurkiem przez osiem godzin dziennie.
Tylko to, co naprawdę ważne
Nie bez znaczenia jest tu zasada Pareta, która mówi o tym, że 80% rezultatów zależy od 20% działań (pod proporcję 80/20 można podłożyć też inne rzeczy – 80% skutków wynika z 20% przyczyn, 80% zysków daje 20% klientów itd.). Tego Ferriss poleca się trzymać. Zauważa także, że odległe deadline’y wcale nie są lepsze od konieczności wykonania zadania na jutro – i tak przez większość czasu będziemy odwlekać projekt czy też rozdzielać wszystko na drobne szczególiki, zamiast przysiąść raz a porządnie i zrobić coś na następny dzień. To wszystko pewnego rodzaju wskazówki, które mają pomóc Czytelnikowi w zorganizowaniu swojego dnia pracy. Coś nie jest naprawdę ważne? Zignoruj to.
Książka 4-godzinny tydzień pracy może – ze względów na realia – nie zmienić Twojego życia, ale z pewnością pomoże Ci zauważyć pewne istotne rzeczy. Inaczej spojrzysz na niektóre zadania wykonywane w pracy, które tak naprawdę są wypełniaczami czasu. A i z całą pewnością zacznie Cię uwierać te osiem godzin spędzanych w połowie bezproduktywnie… być może będzie to motor do tego, aby coś zmienić?