12 życiowych zasad. Antidotum na chaos

12 życiowych zasad. Antidotum na chaos

Kiedy książka jest naprawdę dobra? Wtedy, kiedy chcesz dać ją innym, żeby też przeczytali, a równocześnie nie chcesz się z nią rozstawać, bo nie wyobrażasz sobie, że tej jednej książki mogłoby nie być na Twojej półce! Przeczytałam ponad 700 książek, a TAKICH jest raptem kilka – takich, które wywarły na mnie PRAWDZIWE wrażenie. Mistrz i M., cały Dostojewski, Jeśli zimową nocą podróżny i parę innych… I do ekipy dołącza Jordan B. Peterson i jego 12 życiowych zasad – antidotum na chaos.

Myślę, więc jestem

To książka, którą powinien przeczytać każdy, komu chociaż czasem zdarza się myśleć;) (bo to przecież niełatwa sztuka – w końcu „mówienie nie zawsze idzie w parze z myśleniem”, a ”ludzie generalnie myślą, że myślą, ale to nieprawda”;)). To książka, która wymaga właśnie myślenia. Może nawet Cię go nauczy – jeśli będziesz otwarty na to, co ma Tobie do zaoferowania. Peterson wyjaśnia każdy temat naprawdę przystępnie – na życiowych przykładach, odwołując się do archetypów i mitów, powołując się na najlepszych psychologów (Mistrz nasz C.G. Jung musi wkroczyć do akcji!) i filozofów (Nietzsche, Adler).

12 życiowych zasad. Antidotum na chaos.

Pewnie często pomijasz przedmowy i posłowia – ale, tym razem, nie rób tego. Dr Norman Doidge swoją przedmową zrobił dobrą robotę – poznajemy dzięki temu Petersona z ludzkiej strony. Dla tych, którzy nie słyszeli wcześniej jego wykładów (dostępne na YT), przestanie być ‘jakimśtampsychologiem’, a stanie się kimś bliższym – przedmowa naprawdę pozytywnie nastawia do lektury, co się rzadko zdarza. Kim zatem jest Peterson? Wybitnie oczytanym człowiekiem, zafascynowanym filozofią, mitami starożytnymi, naukowcem i psychoterapeutą. I tak jak każdego z nas, i jego dotykają cierpienia – jak ciężka choroba córki, z którą przez wiele lat rodzina Petersonów toczyła walkę. I dlatego ta książka stanie Ci się tak bliska – bo autor odnosi się do własnych doświadczeń, też zmaga się z przeciwnościami losu. On nie daje Ci recepty na szczęśliwe życie – a jedynie na lepsze jutro do momentu, gdy znów w Twój porządek wkradnie się chaos.

Poprzeczka – wysoko!

To 12 zasad, które powinieneś zaadaptować do swojej rzeczywistości. Powiesz – po co? Po co kierować się jakimiś zasadami, skoro przecież jestem wolny, mogę wszystko, carpe diem i tak dalej. Ale możesz też uczynić siebie lepszym – i tym samym, swój świat, ten najbliższy. Wolność to nie folgowanie sobie, a WYBÓR tego, co chcesz. Peterson motywuje to słowami – „Bez zasad szybko stajemy się niewolnikami naszych żądz”. Być hedonistą – to proste. Mieć cel i kierować się zasadami – to już postawienie sobie poprzeczki naprawdę WYSOKO. Odważysz się? Stawiaj czoła przeciwnościom. To zdobywane umiejętności dadzą Ci oczekiwane poczucie bezpieczeństwa. Nie chodzi o to, aby unikać ryzyka, ale o to, aby je zoptymalizować.

Peterson wychodzi z założenia, że szczęściem nie jest CEL, a DROGA DO NIEGO. Dlatego jeśli chcemy być szczęśliwi – musimy zrezygnować ze stagnacji, musimy się rozwijać. Wciąż i wciąż – bo tylko wtedy nadamy własnemu życiu SENS, którego obiektywnie nie ma, bo nasza podróż prowadzi i tak zawsze do śmierci. Życiowa opowieść to dwa elementy – porządek i chaos, które łączysz Ty – Twoja świadomość. Aby się rozwijać, musisz nieustannie przekraczać granicę między porządkiem a chaosem, między stabilnością a wyzwaniem. Tylko wtedy będziesz sięgać po WIĘCEJ. CHAOS jest dla nas szansą. Gdy się rozwijasz – wygrywasz.

Zero coachingu

Ale musisz być przy tym uczciwy, sam ze sobą. Negocjuj uczciwie. Cel sam się nie zrealizuje, potrzebna jest wizja drogi i dyscyplina. Pamiętaj, że nie widzisz nigdy obiektywnej rzeczywistości, a interpretujesz ją poprzez PRYZMAT SWOJEGO CELU. A tragedie będą się zdarzały – i to nie jest problem życia, a Twój problem. Pracując nad sobą, nad silnym charakterem – przetrwasz.

To nie żadna książka coachingowa, Peterson nie będzie kazał Ci pozytywnie myśleć, nie będzie Cię oszukiwał – bo już na samym początku stawia tezę, że wszyscy jesteśmy z natury źli – „Linia oddzielająca dobro od zła przebiega przez serce każdego człowieka”. To jednak nie znaczy, że mamy zatracać się w okrucieństwie, wyrządzać innym krzywdę i myśleć tylko o sobie.

To świadomość śmierci sprawia, że wiele osób wybiera hedonizm jako styl życia – tymczasem to właśnie WIZJA I CEL, który sami nadajemy własnemu życiu, jest nam potrzebny. Każdy z nas powinien ustalić, dokąd zmierza i tego się trzymać – w ten sposób walcząc o marzenia. Aby wiedzieć jednak, co jest dla nas ważne – musimy poznać samych siebie. A to wcale nie jest takie proste. Peterson radzi – zdefiniuj, kim jesteś. Pracuj nad swoją osobowością, wybierz cel. Wówczas przestaniesz myśleć o marności egzystencji, a docenisz swoje Istnienie – i będziesz dążył do bycia dobrym człowiekiem.

Zacznij od dziś

I co ważne – ZACZNIJ OD DZIŚ. Przestań robić to, o czym wiesz, że jest złe. Małymi kroczkami – w końcu nie od razu Rzym zbudowano. Peterson znów odwołuje się do Junga, wskazując, że zamiast krytykować świat, należy najpierw „posprzątać we własnym domu. I najważniejsze – nie porównuj się z innymi. Zawsze znajdzie się ktoś lepszy, a Twój wewnętrzny krytyk będzie sprowadzał Cię do parteru. Nie oznacza to, że masz spocząć na laurach i się nie wysilać – wręcz przeciwnie. Spełnianie standardów to podstawa, a Ty powinieneś dążyć do tego, aby być lepszym niż wczoraj.

Peterson odnosi do współczesnej rzeczywistości mity, które każdy z nas zna, ale rzadko kiedy się nad nimi zastanawia – mit o stworzeniu świata, o Adamie i Ewie, Kainie i Ablu. Polemizuje z ateizmem. Zastanawia się, czym jest moralność, czym jest zło, co to znaczy rozumieć. Dlaczego oceniamy siebie i innych – po co nam sądy wartościujące?

Natura wie lepiej

To też książka dla tych, którzy uważają, że mężczyźni i kobiety są „tacy sami”, że nic nas nie różni. Świat od zarania dziejów interpretowany jest poprzez męskość i żeńskość. To coś dla zwolenników równouprawnienia, którzy nawet nie zdają sobie sprawy z tego, jakie konsekwencje to niesie. To coś dla tych, którzy nie widzą nic dziwnego w próbach wzbudzania delikatności w chłopcach, w tworzeniu społeczeństwa ‘żeńskich facetów’… A tymczasem wówczas pojawia się zwykła kompensacja – podświadoma fascynacja agresją, dominacją, brutalnością… Natura wie lepiej. To kobiety wybierają mężczyzn, a żadna inteligentna, błyskotliwa, wartościowa dziewczyna nie będzie chciała byle zniewieściałego kmiotka… Kobiety (wolne od problemów psychicznych!) nie chcą chłopców – tylko mężczyzn. Zawsze tego, który będzie lepszy od niej samej. Bo nieprawdą jest, że wszyscy jesteśmy równi – różnimy się między sobą na poziomie inteligencji, nasze mózgi są inne ze względu na inne życiowe doświadczenia. Ale, kobieto, nie chciej być jak facet – nie wstydź się przyznać przed sobą, że nie kariera jest dla Ciebie najważniejsza, że marzysz o prawdziwej Rodzinie (co powoli przestaje być popularne).

Peterson mówi też wiele o relacjach interpersonalnych – o tym, jak traktować swoich bliskich. Jak ich wspierać i sprawiać, że będą chcieli się rozwijać i sięgać po więcej. Bo dobra, zdrowa relacja to taka, w której obie strony są silne – obie się motywują nawzajem. Dlatego najlepiej mieć przy sobie ludzi, którzy życzą nam jak najlepiej. Podchodzić do ludzi bez oczekiwań – po prostu słuchać tego, co mówią. Bez osądzania z góry. Rozmowy są bardzo ważne, ponieważ dzięki nim możemy zorganizować swoje własne umysły. Rozumieć.

12 życiowych zasad to też coś dla rodziców – dlaczego wychowanie dziecka jest naprawdę ważne? Dlaczego należy dać dziecku przestrzeń do rozwoju, do popełniania błędów? Jaki wpływ ma nadopiekuńczość na takie dorastające stworzenie? Jak być dobrym rodzicem i dlaczego to nie ma nic wspólnego z nadmierną troską?

Poboli? Przestanie

To też książka dla osób zmagających się z cierpieniem. Doświadczyłeś jakiejś życiowej katastrofy? Ale życie toczy się dalej – rzeczywistość się nie zatrzymuje, ona ma gdzieś Twoje problemy. Dlatego właśnie Peterson daje też kilka porad na to, jak dalej żyć w obliczu tragedii. Jesteś silny, jeśli mimo wszystko potrafisz dostrzegać dobro własnego Istnienia. Świat jest cierpieniem. Jest bólem. Oto jego definicja – i co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Ty możesz jedynie działać tak, aby tego bólu i cierpienia było jak najmniej – i w życiu Twoim, i Twoich bliskich, i otoczenia.

Godność i dumę możesz zachować tylko wtedy, kiedy będziesz uczciwym człowiekiem. Wtedy zresztą zyskasz coś, co jest naprawdę ważne i pomocne – spokój ducha. Peterson dużo wspomina o Johnie Miltonie, a w tej kwestii warto przytoczyć piękne słowa z Raju Utraconego:

Dołączaj czyny do tej wszystkiej wiedzy, ona na ciebie obowiązki wkłada; dołączaj wiarę, cnotę, cierpliwość, umiarkowanie i miłość, co kiedyś przybrawszy nazwę miłosierdzia, będzie wszystkich cnót duszą. Przestaniesz się martwić z utraty Raju, bo wtedy posiądziesz Raj w duszy, większe szczęście przynoszący.

Oczywiście wokół Ciebie będą osoby, które zdają się podążać za ideałami, tymczasem myślą tylko o sobie… Nie masz żadnych powodów, aby zakładać szczere intencje innych – dbaj jedynie o to, aby samemu być dobrym człowiekiem. Bo chleb na nic zda się komuś, kto zdradził własną duszę. Co Ci po bogactwie, skoro sam siebie będziesz się brzydził, wiedząc, że nie masz światu nic sobą do zaoferowania? :) To właśnie próba odnalezienia sensu we własnym życiu jest ważna, a nie zdobycie tego, czego pragniesz – z dużym prawdopodobieństwem sam nie wiesz, czego chcesz, czego potrzebujesz. Z jeszcze większym – za parę lat będziesz pragnąć już czegoś innego, niż teraz. Tymczasem szlifując swój charakter, podążając zawsze za Dobrem i Prawdą – będziesz szczęśliwy. Bo status, pieniądze, miłość i przyjaźń – możesz stracić. Charakter zabierasz ze sobą wszędzie.

Wzmacniaj ducha

Ale jak wzmacniać swojego ducha – zapytasz. Peterson mówi wprost – nie kłam i nie dopuszczaj się niczego, czym pogardzasz. Codziennie wyznaczaj sobie cele (od najmniejszych), kieruj się zasadami i nie odpuszczaj. Nigdy. Rób tylko to, o czym możesz mówić z dumą. Traktuj siebie tak, jak traktujesz osoby, na których ci zależy (co nie ma nic wspólnego z byciem miłym!). Podążaj za tym, co wartościowe, a nie za tym, co wygodne. Jeśli będziesz kierować się wskazówkami Petersona – Twoje życie stanie się lepsze. Dalej może nie będziesz siebie do końca rozumieć (bo jesteśmy tak skomplikowani, że często sami siebie nie rozumiemy, a co dopiero innych!), ale będziesz wiedzieć, co zrobić, aby uczynić swoje Istnienie bardziej wartościowym.

To wszystko brzmi prosto, ale wyrabianie nowych nawyków to ciężka praca. Dlatego mało kto się jej podejmuje – bo o wiele łatwiejsze jest kierowanie się jakąś ograniczoną wizją świata i odpychanie wszelkiej wiedzy, która do niej nie przystaje. O wiele łatwiej jest być ślepym. Kto odważy się na połączenie ambitnego celu z wymogiem maksymalnej efektywności? Kto zrezygnuje z hedonizmu na rzecz własnego rozwoju?

Zbliża się koniec roku – możesz zastanawiać się, co zrobić w przyszłym. „Zrób wszystko, aby na koniec być pewnym, że dobro, jakie uczyniłeś, przebić może jedynie dobro, jakie uczynisz w roku następnym”. Bądź najlepszy, celuj wysoko.

12 życiowych zasad to prawdziwa skarbnica złotych myśli, całą niemal książkę można zamalować zakreślaczem. Ta książka to dopiero początek. Jest o wiele za krótka.