Płeć mózgu. O prawdziwej różnicy między mężczyzną a kobietą

Płeć mózgu

Równość płci, której chce wiele osób, to tylko mrzonka. Kobiety i mężczyzn łączy jedynie gatunek – homo sapiens. Zachowania, skłonności, uzdolnienia, emocjonalność – to z kolei nas różni. To właśnie próbuje udowodnić Anne Moir i David Jessel w swojej książce Płeć mózgu. O prawdziwej różnicy między mężczyzną a kobietą. Autorzy uważają, że każdy z nas ma do odegrania w naturze swoją rolę ze względu na płeć – wymiana ról między płciami jest zatem jedynie społecznym mitem, który obecnie cieszy się dużą popularnością. Jeśli chcemy być szczęśliwi – zamiast dążyć do bycia identycznymi, powinniśmy starać się wzajemnie rozumieć i właśnie na rozumieniu odmienności i różnic budować swoje otoczenie.

płeć mózgu

Autorzy przytaczają wiele badań – na przykład te z 1882 roku, przeprowadzone w Londynie, które udowodniły, że mężczyźni lepiej radzą sobie w pracy w warunkach stresowych, są bardziej wrażliwi na ostre dźwięki i mają lepszą siłę chwytu. Po dziesięciu latach w kolejnych badaniach, tym razem w USA, wskazano, że kobiety słyszą lepiej i posługują się bardziej konwencjonalnym niż swobodnym słownictwem. Anne Moir i David Jessel mówią też o kwestiach, o których słyszał każdy z nas (i nie każdy się z nimi zgadza), wielu więc powie, że to książka oparta na stereotypach – na przykład że kobiety muszą obracać mapę, aby jej położenie odpowiadało kierunkowi podróży (but it’s true:P), mają lepsze zdolności językowe, są bardziej odporne na długotrwały ból i też bardziej wrażliwe – nawet najmniej wrażliwa kobieta okazuje się wrażliwsza niż najbardziej wrażliwy mężczyzna. Nie da się ukryć, że pod względem emocjonalności to kobiety wiodą prym. Mężczyźni z reguły też nie potrafią dobrze wyrażać swoich uczuć. Dlaczego? Według autorów dzieje się tak, ponieważ u płci męskiej emocje tworzą się w półkuli prawej, natomiast możliwość ich wyrażenia w mowie zależy od półkuli lewej – z kolei u kobiet wszystko jest „wymieszane”.


Autorzy przypominają, za co odpowiadają półkule, ale o tym chyba każdy z nas uczył się w szkole. Proponują też wykonanie testu na płeć mózgu, który ma wskazać, w jaki sposób myślimy. Wielokrotnie podkreślone zostaje, że płeć psychiczna tworzona jest pod wpływem określonego hormonu – jeśli będzie go za dużo w danym okresie rozwoju płodu, wówczas dziewczynka (fizycznie) może czuć się chłopcem i może myśleć jak chłopiec, i na odwrót.

płeć mózgu

Wiele miejsca poświęca się też rozwojowi dziewczynek i chłopców od wieku przedszkolnego do dorosłości, zarówno rozwojowi fizycznemu, osobistemu i społecznemu. Anne Moir i David Jessel wskazują, że agresja jest zupełnie naturalna dla płci męskiej, podobnie jak pewność siebie, duma i dążenie do zaspokojenia ambicji. Dlatego mężczyźni tak bardzo lubią sport – możliwość współzawodniczenia podnosi poziom testosteronu, hormonu dominacji. A jak wiadomo, im więcej testosteronu, tym większe potrzeby seksualne – oczywiście poziom tego hormonu (jak wszystkich innych) waha się w ciągu dnia, ale najwyższy może zostać osiągnięty aż siedem razy dziennie! To dlatego mężczyźni są bardziej aktywni seksualnie aż do osiągnięcia wieku 50 lat, bo dopiero wtedy poziom testosteronu spada. I tutaj też pojawia się podstawowa różnica płci – kobiety chcą związku, kontaktu, bliskości duchowej, mężczyźni – najpierw seksu, a reszta przy okazji;). Według autorów rewolucja seksualna, która zrównała płcie pod tym względem, to pomyłka, bo prawda – wynikająca z budowy mózgu – jest zupełnie inna.

płeć mózgu

Płeć męska nie łączy seksu z emocjami, odwrotnie niż płeć żeńska. Kobieta lubi seks najczęściej wtedy, kiedy wiąże się on z czułością, intymnością – a więc budową duchowej więzi. Mężczyzna lubi seks, bo lubi. Jeśli tego nie ma – ta deprywacja doprowadza do drażliwości, braku humoru. A jeśli jest – z partnerką – to dalej za mało, ponieważ w genach zapisana jest też chęć powiększania stada, stąd często pożądanie nowości. Męskiemu promiskuityzmowi też nie da się zaprzeczyć, gdyż wynika z ewolucji. Wszystkie kobiety mogą czuć się zawiedzione, że „jedynie różnorodność seksualna może zapewnić spełnienie na jałowej pustyni żądzy”;). Autorzy wskazują na to, że wielu badaczy jest zdania, iż gdyby nie zakazy społeczne – płeć męska całe życie korzystałaby ze swobody seksualnej. Ale mamy małżeństwo – kontrakt, w którym kobiety decydują się na seks dla miłości, a mężczyźni z tego samego powodu rezygnują z seksu pozamałżeńskiego;). Nie da się ukryć, że ze względu na różne potrzeby, to mężczyźni są stratni – nie zyskują nic, nie mogą rozprzestrzenić swoich genów szeroko i daleko. Pokusa na romansik jest duża – oczywiście kobiety też zdradzają, jednak autorzy uważają, że szczęśliwa kobieta nie romansuje, natomiast mężczyzna może to zrobić nawet mimo szczęścia w małżeństwie ( ze względu na wspomniane już rozdzielenie seksu od uczucia – jak mówi psycholog brytyjski Glen Wilson: „kobiety pragną dużo seksu z mężczyzną, którego kochają, natomiast mężczyźni chcą dużo seksu”).

Jak pogodzić te różnice? Konieczny jest wysiłek obojga partnerów – aby zrozumieć się nawzajem, poznać i pokochać swoje odmienności charakterów, aby nauczyć się chodzić na kompromisy, aby wiedzieć, co dla drugiej osoby jest ważne, co stanowi bodziec erotyczny i tak dalej. Autorzy wskazują też na zalety wspólnego doświadczania rodzicielstwa. I na konieczność poznawania swoich języków miłości.

Kolejna kwestia – sukcesy. Choć obecnie panuje pogląd, że kariera jest najważniejsza – dla większości kobiet sukces zawodowy nie jest priorytetem. Ważne są dla nich relacje międzyludzkie, bycie dobrą matką i dobrą żoną: „Karmienie, ubieranie i kształcenie następnej generacji jest zadaniem równie szlachetnym co zarabianie pieniędzy, którymi płaci się za żywność, odzież i naukę. Jest ono też, w ostatecznym rachunku, równie satysfakcjonujące, ale większość mężczyzn musi poczekać, aż zostaną dziadkami, aby docenić ten fakt”.

płeć mózgu

To mężczyźni uwielbiają rywalizację, czują potrzebę konfrontacji i udowadniania swojej wyższości – czy to w życiu zawodowym, czy osobistym. Uwielbiają osiągać sukcesy na każdym gruncie, na tym budują szacunek do samego siebie. Poczucie własnej wartości w ich wypadku nie zależy od relacji międzyludzkich, tylko od osiągnięcia wysokiej pozycji w społeczeństwie i utrzymania jej. U kobiet – zupełnie inaczej. Nawet jeśli kobieta osiągnie wysoki sukces na szczeblu zawodowym, będzie cenić się tyle, ile cenią ją jej najbliżsi (dlatego tak ważne jest otaczanie się ludźmi, którzy życzą nam dobrze i ciągną nas do góry – co podkreśla Jordan Peterson).

Kobiety są „skazane na niższość”, jeśli…przyjmiemy męski system wartości. Ale: „Jeśli kobieta próbuje być <>, to – niemal z definicji – staje się mniej szczęśliwą kobietą”. A więc – po co? :)

„Nie ma już żadnego innego usprawiedliwienia, poza lenistwem umysłowym, by wierzyć, że wiele z powszechnie uznawanych różnic między płciami co do ich roli, temperamentu, nie mówiąc już o statusie, ma naprawdę podstawy bardziej kulturowe niż biologiczne”.