Niedoskonała kontrola – Judith Viorst

Książka Niedoskonała kontrola

Jeśli miałabym wybrać jednego autora książek psychologicznych, którego naprawdę warto przeczytać i którego polecam osobom chcącym się czegoś dowiedzieć o sobie i poprawić jakość relacji międzyludzkich, wybrałabym Judith Viorst, autorkę recenzowanej wcześniej przeze mnie książki To, co musimy utracić i autorkę pozycji, o której będzie mowa teraz, czyli książki Niedoskonała kontrola. (Jestem też w trakcie czytania jej trzeciej książki, która zresztą podoba mi się jeszcze bardziej, ale na pierwszym miejscu i tak To, co musimy utracić). W Niedoskonałej kontroli przyglądamy się swojemu codziennemu życiu i być może z lekkim zdumieniem spostrzeżemy, że nasza chęć kontroli dotyczy wszystkich aspektów tego życia, nawet pracy i relacji z szefem, nawet przyjaźni, która niby powinna być bezinteresowna, i wielu innych.

Kontrola i samokontrola

Książka Niedoskonała kontrola

Kontrola, władza. Te słowa brzmią „brzydko”. Wielu z nas wypiera się, że są to kwestie, na którym nam na co dzień zależy. Tymczasem okazuje się, że czynimy przeróżne starania i manipulacje, aby osiągnąć to, co chcemy, i „być górą”. Niektórzy na swoje złe czyny mają wytłumaczenie – przecież wszystko to kwestia genów i wolna wola nie istnieje. Autorka jednak zauważa, że DNA to łatwa wymówka pozwalająca uniknąć pracy nad sobą – samokontroli, która jest zadaniem najtrudniejszym. Stwierdzenie, że samokontrola jest drogą do wolności okazuje się jasne po przeczytaniu książki Judith Viorst. W czasach, kiedy młodym ludziom pokazuje się na każdym kroku, że to konsumpcjonizm i błyskawiczne spełnianie własnych potrzeb, jest najważniejsze, samokontrola – rezygnacja z pewnych kwestii na rzecz innych – może być prawdziwym wyzwaniem. Czy jesteśmy w stanie poruszać się w zgodzie z moralnością i własnymi ideałami, gdy wokół jest tyle „ciekawszych rzeczy”? Takie pytanie stawia Judith Viorst swoim czytelnikom.

Kontrola a zależność

Książka Niedoskonała kontrola

Oprócz kontroli i samokontroli mamy jeszcze relację kontrola–zależność. Wiele osób bowiem odczuwa obawę (wynikającą najczęściej z pewnych sytuacji w dzieciństwie) przed emocjonalną zależnością. Kojarzy im się ona z wrogą kontrolą. W związku z tym całkowicie odrzucają innych, wybierając ich atakowanie i oczernianie. Z kolei czyjeś zainteresowanie sobą odbierają jako możliwość zranienia – i odrzucają pierwsi. Po raz kolejny widać, że w problemach w relacjach międzyludzkich najczęściej nie chodzi o tych innych, tylko o nas samych. O to, co jest w naszym wnętrzu.

Czy kontrola jest zła?

Książka Niedoskonała kontrola może rodzić pytanie o to, czy kontrola jest zawsze zła. Wszystko zależy oczywiście od wieku. W dzieciństwie to niewystarczająca kontrola rodzicielska jest zła, gdyż dziecko nie jest w stanie samo powstrzymać złości, gniewu czy agresji. Potrzebuje kogoś, kto zapobiegnie jakimś związanym z tym działaniom. Dlatego dziecko potrzebuje kontroli – sprawowanej przez kogoś, kto nad nim czuwa.

Dopiero z czasem – gdy dorasta – ta kontrola przestaje być potrzebna. Młody człowiek musi bowiem nauczyć się niezależności, aby zdobyć własną autonomię, własną tożsamość. Judith Viorst nawiązuje tu do poglądu o tym, że oduzależnianie się od rodziców jest ich „zabijaniem”. To symboliczne matko-/ojcobójstwo – rodzice przestają być nam potrzebni. Zabijamy w nich tę cząstkę, z którą w dużej mierze przez co najmniej 18 lat naszego życia się identyfikowali. Ale kontrolę nad samymi sobą przejąć musimy, aby dorosnąć. Dla wielu osób jest to proste. Inne potrafią się z tym długo zmagać i potrzebują nawet terapii, aby w końcu wziąć odpowiedzialność za własne życie. Tak duża jest bowiem obawa przed cierpieniem rodziców czy utratą ich miłości. Dlatego wolą wciąż być uległym dzieckiem, mimo że pesel mówi już coś innego.

Zyskać kontrolę

Książka Niedoskonała kontrola porusza też temat problemów psychicznych nastolatków – na przykład zaburzeń odżywiania. Według autorki należą one do problemów związanych z walką o władzę (autonomię). Jeśli dziecko nie ma kontroli w żadnym innym obszarze swojego życia, to próbuje przejąć kontrolę nad swoim ciałem. To właśnie umożliwia anoreksja.

Autorka nawiązuje również do tematu seksu, który jest inaczej postrzegany przez kobiet i mężczyzn, ze względu na wychowanie i identyfikację z rodzicem (chłopcy nie mogą zbytnio identyfikować się z matką, dziewczynki doświadczają kobiecości matki, obserwują ją i to jest ich wzorzec, dlatego kobiety stawiają na relacje, emocje, a chłopcy – na działanie. Oddzielają seks od uczuć). I tu pojawia się problem kontroli związanej z seksem, co wykorzystywane jest w wielu związkach. Niektóre kobiety trzymają władzę w związku w ten sposób, że seks jest kartą przetargową. Uprawiają go tylko wtedy, jeśli mężczyzna coś zrobi, postąpi jak należy itd. Tymczasem według badaczy kontrola seksualna powinna być rozdzielana po równo. Każdy tak samo może inicjować, jak i odmawiać, i tylko w ten sposób małżeństwo może być udane.

Kontrola w relacji intymnej może dotyczyć też czasu spędzanego razem i osobno. Tutaj badania wskazują, że wraz z upływem stażu związku, to kobiety potrzebują więcej wolności, spędzania czasu z dala od mężów. Mężowie zaś marzą o domowym ognisku i spokoju. Ważna jest równowaga. Jeśli czyjeś potrzeby będą pod tym względem niezaspokojone, to będzie oznaczać, że ta druga osoba ma władzę, a w relacji zachodzą różnego rodzaju manipulacje.

Kontrola w pracy

Książka Niedoskonała kontrola

Z problemem kontroli stykamy się także w relacjach zawodowych. Choćby nie wiem jak wydawały się być profesjonalne, i tak tutaj wtrącamy swoje trzy grosze związane z uzyskanym w dzieciństwie stylem przywiązania i wynikającą stąd potrzebą kontroli. Wpływ na relacje mają nasze, nawet nieuświadomione, potrzeby i lęki. Możemy narzucać kontrolę, a możemy też jej ulegać. Niektórzy boją się podejmować ważne decyzje, inni chcą, aby wszyscy ich lubili, inni za bardzo się spoufalają, nawet z szefostwem. I na ten temat dość rozlegle traktuje Judith Viorst, w swojej książce tak naprawdę poruszając wątek kontroli we wszystkich sferach życia. I tego nie obejdziemy – to dotyczy nas wszystkich, i właśnie dlatego książka Niedoskonała kontrola jest warta przeczytania.

Masz rozum w głowie. Na stopach obuwie. Sam możesz wybrać, jaki kierunek obierać. Jesteś panem siebie i wiesz, co wiesz. I to TY decydujesz, dokąd iść chcesz.