Projekt 1002 – Wojciech Kulawski

Autorze, dlaczego znowu mi to robisz. Dlaczego zostawiasz mnie W NIEDOPOWIEDZENIU, w najlepszym momencie, kiedy człowiek nie czyta, a pochłania litery, bo taki jest ciekawy, co będzie dalej! Otwarte zakończenie książki pt. Projekt 1002 pociesza jedynie o tyle, o ile będzie początkiem kolejnego tomu! A taki, mam nadzieję, że powstanie jeszcze w tym lub przyszłym roku… (nie popędzam, ale wyrażam dużą nadzieję!)

Znowu spotykamy się z podkomisarzem Mateuszem Dafnerem i z Tomaszem Wetlińskim – informatykiem w nowej roli pracownika tajnej komórki policji. Nasi bohaterowie znani z pierwszego tomu pt. Rzeźbiarz kości kontynuują śledztwo. I choć wydawałoby się, że w poprzedniej książce autor już pokazał, jak kreatywne potrafi mieć pomysły, to wcale nie zwalnia. Akcja przenosi się do Katowic i szybko dowiadujemy się, że zamieszani w zabójstwa mogą być ludzie na wyższych szczeblach, a to już mocno komplikuje dochodzenie! Czy pojawią się kolejne ofiary? Tego nie zdradzę, by nie zabierać Czytelnikowi możliwości dokładania kolejnych elementów do układanki, która pozwoli zrozumieć prawdziwe podłoże wcześniej popełnianych zbrodni…

Cała książka ma konstrukcję opartą na naprzemiennych rozdziałach z akcją z czasów współczesnych i z retrospekcjami z lat PRL-u oraz lat 90. Gdy Czytelnik chłonie wątek Dafnera i nowej policjantki, to już Autor kończy nam rozdział i z uczuciem niedosytu przenosimy się ponownie do historii niemieckiego ‘nauczyciela matematyki’ i innych naukowców i ich roli w eksperymentach w tajnym katowickim ośrodku badawczym… Znowu robi się ciekawie, znowu chłoniemy akcję… i bach, powrót do wątku współczesnego! Co jak co, ale ja uwielbiam taką kompozycję, bo wzbudza najwięcej emocji – zaciekawiasz się, emocje wzrastają…i zostają ucięte. I znowu rosną…

Choć książka Projekt 1002 jest kontynuacją Rzeźbiarza kości, to na początku Autor wspomina wiele wydarzeń z poprzedniego tomu, dzięki czemu mimo czasowego odstępu w czytaniu można przypomnieć sobie, co przeżyli Dafner i Wetliński w Jaworznie, i bez większego problemu przenieść się wraz z bohaterami do Katowic. Wraz z kolejnymi kartkami nadal pojawiają się nawiązania do poprzedniej części, jak też informacje uzupełniające – wszystko zaczyna składać się w jedną całość, a do tego dochodzą nowe, tajemnicze wątki związane z… nieetycznymi eksperymentami.

książka Projekt 1002
Grafika pochodzi ze strony www autora – https://wojciechkulawski.pl. Prawa autorskie posiada autor i/lub wydawnictwo

Czy przeszłość jest tylko przeszłością, czy może wydarzenia wcale nie zostały zapomniane? Czy morderca jest tylko jeden, a może więcej osób jest winnych? I najważniejsze – czy nasi bohaterowie w ogóle przeżyją?! Wiemy z pierwszego tomu, że Autor tutaj się nie ceregieli… kto umrze, ten umrze. I tak w Rzeźbiarzu kości pożegnaliśmy policjantkę, choć zapowiadał się jej przyjemny, miły związek z Dafnerem. W Projekcie 1002 pojawiają się nowe postacie – i nadal są to charaktery szczegółowo prowadzone przez Autora. Nie da się ukryć, że tworzenie realistycznych bohaterów literackich to mocna strona Autora. Umieszczenie ich w realistycznym świecie, w polskiej rzeczywistości szarych blokowisk i ponurych szpitali – równie mocna strona. Rozegranie całej akcji wartko, z idealnie spinającymi się w całość wątkami – równie, równie mocna strona! Fikcja miesza się z rzeczywistością, emocje – z intelektualnymi zagadkami, wyjątkowa tajemnica – z krwią, zbrodniami i ludzkimi tragediami.

Co jak co, ale poziom pierwszego tomu został utrzymany. Liczę, że i trzeci będzie im równy! Thriller kryminalny to gatunek, który chyba tylko czekał na Wojciecha Kulawskiego.