Po pierwszych kilku stronach chciałam rzucić tę książkę w cholerę. Po raz pierwszy stwierdziłam, że nie mogę czegoś przeczytać, bo jest to dla mnie ZA TRUDNE. W sumie nic dziwnego – z fizyką ostatni raz miałam styczność… 7 lat temu? Jeszcze w liceum, oczywiście na poziomie takim, który obejmował co najwyżej wzór na prędkość czy na przyspieszenie grawitacyjne. Po kolejnych kilku stronach – nie mogłam się już oderwać. Czytałam z wybałuszonymi oczami, naprawdę zadziwiona, nieco przytłoczona i z pewnością podekscytowana tym, jak niewiele tak naprawdę wiem – ja i każdy z nas z wyjątkiem geniuszy – o świecie. I wszechświecie. A geniuszem tym był z całą pewnością Stephen Hawking – bo zresztą o jego książce pt. Krótka historia czasu jest tutaj mowa.
Continue reading “Recenzja: Krótka historia czasu – Stephen Hawking”