Jak zadbać o własne finanse?

Jak zadbać o własne finanse?

Czy osoba nieodpowiedzialna po przeczytaniu jednej książki magicznie stanie się odpowiedzialna? Nie. A Marcin Iwuć chyba miał taką nadzieję, przygotowując swoje Jak zadbać o własne finanse?. Targetem są osoby zadłużone, które regularnie korzystają z kart kredytowych, muszą spłacać raty i przez to wpadły w pętlę, zmuszone poświęcać każdą kolejną wypłatę na poprzednie zobowiązania, co nie pozwala im się ich pozbyć (bo w bieżącym miesiącu znów muszą korzystać z karty kredytowej)… I Marcin Iwuć wykłada tym osobom podstawową zasadę: ZAROBKI – WYDATKI = OSZCZĘDNOŚCI.

Jak zadbać o własne finanse?

Jeśli komuś trzeba uświadamiać coś takiego, to czy na pewno taka osoba jest w stanie się zmienić za pomocą jednej książki? Nie sądzę. Jestem przekonana, że sięgnęła po nią jednorazowo, pod wpływem chwilowego impulsu cojarobięzeswoimżyciem na widok salda na koncie i na skutek przytłaczającego poczucia konieczności spłacania zobowiązań. Tylko że powiedzieć tej osobie „oszczędzaj” może zadziałać na moment, bo zaraz w media markt będzie promka na telewizor 60 cali, trzeba kupić nowe ciuszki, bo jak to tak zima w starych łachach…, tu imprezka, tam wakacje w Grecji… W razie co można zaciągnąć kolejną pożyczkę! Tak właśnie, i Marcin Iwuć myśli, że jak powie takiej osobie „no to teraz wystarczy, że 400 ziko z pensji odłożysz na IKE, 400 na konto oszczędnościowe, 400 na spłatę długów, resztę na jedzenie i rachunki, a na twoje przyjemności będzie czas, gdy pozbędziesz się finansowych zobowiązań!” – to ta osoba podskoczy z radości, uświadamiając sobie, że oto przed nią odkryty został sposób na życie bez długów!

Jak zadbać o własne finanse?

No ale książkę mogą też przeczytać osoby młode, odpowiedzialne, które dopiero wkraczają w dorosłe życie i szukają sposobu na jak najlepsze zarządzanie swoim budżetem. Czego zatem dowiadujemy się od Marcina Iwucia? Po pierwsze – jak rozsądnie gospodarować swoimi pieniędzmi. Autor wychodzi z założenia, że nieważne, ile zarabiasz, ważne, ile ci zostaje. Z perspektywy osoby, która może odłożyć na wszystkie cele, a jednocześnie nie musi sobie niczego odmawiać w ciągu miesiąca – brzmi to naturalnie prawidłowo. Rzuć jednak tym sloganem w kierunku kogoś, kto zarabia najniższą krajową i po opłaceniu rachunków i kupnie jedzenia nie pozostaje mu nic na własne przyjemności, a co dopiero mówić o oszczędzaniu na emeryturę czy studia swoich dzieci. Złote myśli brzmią pięknie na papierze, jednak w praktyce wszystko wygląda nieco inaczej… No ale Marcin Iwuć pozwala swoim czytelnikom łudzić się, że jeszcze będzie pięknie.

Jak zadbać o własne finanse?

Autor poświęca cały rozdział kredytom i pożyczkom, wskazując, że ta pomoc jest zawsze jedynie chwilowa, a bardzo szybko staje się kamieniem u szyi, dlatego lepiej unikać tego typu finansowych zobowiązań. Dalej Iwuć opisuje, dlaczego warto zainwestować w nieruchomość (jest to jedyny kredyt, który warto wziąć). Dowiemy się, co koniecznie należy wziąć pod uwagę przy zakupie pierwszego mieszkania, zastanowimy się wspólnie z autorem nad tym, czy lepiej kupić, czy wynająć lokum (BTW książka jest nieco „przeterminowana” pod tym względem, że autor pokazuje, jak szybko można spłacić zaciągnięte 200 tys…, tymczasem dzisiaj mieszkania „chodzą” po 400 tys…, mało kto ma więc możliwość na wzięcie takiego kredytu na tylko 20 lat, a nie 30 [na 30 autor zdecydowanie nie poleca]).

Jak zadbać o własne finanse?

W części II książki autor opisuje skuteczną, opartą na 10 krokach, metodę osiągania finansowych celów. Wymienia cztery cechy dobrego budżetu oraz wskazuje, jak go przygotować. Prezentuje też czytelne tabelki, które mogą posłużyć nam za gotowy już plan wydatków i oszczędności – wystarczy powpisywać odpowiednie sumy w poszczególne rubryczki i voila… Opisuje najczęstsze błędy popełniane podczas zarządzania domowym budżetem oraz pułapki, w jakie łatwo wpaść. Za konieczność uznaje stworzenie poduszki bezpieczeństwa, otworzenie konta emerytalnego (tutaj szczegółowo opisuje możliwości, jakie ma każdy z nas w tym zakresie) oraz oszczędzanie na studia swoich dzieci.

Jak zadbać o własne finanse?

W gruncie rzeczy jest to dobra, ale nie wyjątkowa pozycja. Uświadomi parę rzeczy osobom, które w miarę rozsądnie zarządzają swoim budżetem, ale chcą to jeszcze ulepszyć. Nie pomoże tym, którzy naprawdę mało zarabiają, i pozbycie się choćby 400 zł z miesięcznej pensji na rzecz konta IKE, to dla nich ogromne wyrzeczenie… Osoby zadłużone (które należą do głównego targetu) nie zostaną olśnione…