To książka o miłości przez Internet. Można ją przeczytać dla jaj. To znaczy z taką nadzieją – bo jej autorem jest komik stand-upowy, więc wypadałoby, żeby było śmiesznie. Ale czy jest? Tak nie do końca. Przebija się tu i ówdzie poczucie humoru autora, ale to nie to samo co występy, tym bardziej że pewne gry słów tracą na znaczeniu w tłumaczeniu na inny język. Sam tytuł zaś: Modern Romance. Miłość w czasach Internetu z pewnością sprawił, że niektórym serce już zabiło mocniej. Zanim więc wygooglujesz autora, powiem Ci: Aziz Ansari to nie tylko komik stand-upowy, ale i aktor, którego możesz kojarzyć z paru seriali, między innymi Parks&Recreation oraz Specjalista od niczego.
Miłość w czasach Internetu
W książce postanowił przeanalizować, czy miłość w dzisiejszych czasach różni się od tej, którą przeżywały dawne pokolenia. Czy zmiany, jakie zachodzą współcześnie, mają wpływ na poszukiwanie bratniej duszy? Czy milion możliwości ułatwia nam poszukiwania, czy utrudnia? Skąd frustracja wśród coraz starszych singli i singielek?
Chcę te cycki
Rozważania te są oparte na statystykach. W latach 2005-2012 aż 1/3 ślubów w USA była brana przez pary, które poznały się przez Internet. W 2014 roku przeciętny Amerykanin poświęcił niemal 8 godzin na korzystanie ze smartfona, tabletu, telewizora lub laptopa. Europejczycy wypadają niewiele lepiej. Coraz więcej młodych osób unika rozmów telefonicznych na rzecz wysłania SMS-a. Psychologicznie to wielka lipa. Kontakt wirtualny prowadzi do pozbycia się zahamowań (nie działają wówczas te same obszary mózgu co w tradycyjnym kontakcie interpersonalnym). Czy któryś z tych „odważnych” panów powiedziałby prosto w twarz kobiecie widzianej np. w sklepie – „chcę te cycki”, „seks?”. Wątpliwe. Autor zauważa, że dzięki technologii mamy jak na dłoni pokazany typ współczesnego palanta.
1,5 godziny dziennie na Tinderze
Aziz Ansari zastanawia się też nad fenomenem portali randkowych. Wspomina tu kilka z nich, nie tylko popularnego dzisiaj Tindera. Według statystyk (dane na 2014 rok) niemal 40% Amerykanów korzysta z profili randkowych i tendencja ta rośnie z roku na rok. Przeciętny użytkownik Tindera spędza na nim 1,5 godziny dziennie. Mimo że pozornie portale dają nam „nieskończony zbiór możliwości” i pozwalają na podstawie pewnych danych zdecydować, czy ktoś do nas „pasuje” – decyzje często są błędne. Przeceniamy bowiem znaczenie tych informacji, które poznajemy na portalu. Oczywiście nie jest to odkrycie Ameryki. Książka o miłości przez Internet nie jest potrzebna, aby dojść do takich właśnie wniosków.
Złap je wszystkie
Nieskończony zbiór możliwości nie jest tak dobry, jak nam się wydaje także z innych powodów: ile osób musimy bowiem poznać, aby mieć pewność, że znaleźliśmy tę jedyną? Wszystkie. A więc poszukiwania nigdy się nie skończą. Chyba że zmienisz strategię randkową i zaczniesz naprawdę poznawać daną osobę, a nie odpalać ją po jednej randce, kiedy jeszcze nic naprawdę o niej nie wiesz – radzi Aziz Ansari.
Jedyny właściwy algorytm
Jeśli jednak zastanawiasz się, czy warto wczytywać się w cudze profile, prowadzić długie superkonwersacje zanim dojdzie do randki – odpowiedź antropolożki biologicznej Helen Fisher, którą cytuje autor, jest jedna: nie warto. Najlepszym algorytmem, który pozwala ocenić dopasowanie, jest własny mózg.
Katarki na Tinderze
Oczywiście portale randkowe mają też swoje plusy. Tutaj Aziz Ansari posiłkuje się przykładem mieszkanek Kataru, które do momentu zaaranżowanego przez rodziców małżeństwa żyją w zniewoleniu we własnym domu. Dla nich prywatność i możliwość korzystania w tajemnicy z aplikacji randkowych to jedyny sposób na interakcje z płcią przeciwną.
Roślinożercy, mięsożercy
Autor wprowadza pojęcia takie jak „roślinożercy” – czyli nieśmiali i pasywni mężczyźni, niewykazujący zainteresowania związkami i seksem (w Japonii podobno 60% mężczyzn w wieku 20-30 lat uważa się za roślinożerców!). Pojawia się temat sekstingu, który już stał się normą wśród młodych ludzi żyjących w Europie i USA. Aziz Ansari zastanawia się też nad tym, jak technologia wpływa na sposoby kończenia związku. I tutaj podrzuca statystyki: 56% z grupy 2712 osób w wieku 18-30 lat zerwało ze swoim partnerem/partnerką przez media cyfrowe. Równocześnie 73% z tych osób nie chciałoby, aby to ktoś zerwał z nimi w ten sposób (hipokryzja?ależ skąd;-)).
Zdrajcy i kłusownicy seksualni (zdrajczynie i kłusowniczki)
W książce o miłości przez Internet nie mogło też zabraknąć…czego? Taak, zdrad. Łatwiej się ich dopuszczać czy trudniej, bo łatwo można zostawić ślady? Jaka jest częstotliwość zdrady w „oddanych” związkach niemałżeńskich? Ile procent osób uprawia tak zwane kłusownictwo seksualne? Który kraj jest najbardziej tolerancyjny względem romansów pozamałżeńskich? Książka o miłości przez Internet przedstawia odpowiedzi na wszystkie te pytania.
I co z tego wszystkiego wynika…
Wniosek autora jest taki: w dzisiejszych czasach każdy z nas ma dwie osobowości, prawdziwe ja i telefoniczne ja. Tylko od Ciebie zależy, czy będą one w miarę spójne, czy stworzysz wirtualny fałszywy obraz swojej osoby. Tylko od Ciebie zależy, czy zdecydujesz się kogoś poznać naprawdę, i czy po wypaleniu się etapu miłości namiętnej nie uciekniesz, tylko wspólnie z drugą osobą wypracujesz miłość partnerską.