Wszystko co zawdzięczasz sobie. Jak odzyskać kobiecą siłę i pewność siebie – Elisabeth Cadoche, Anne de Montarlot

Książka Wszystko co zawdzięczasz sobie

Syndrom oszustki, dysmorfofobia, niska samoocena – to tylko kilka z „przypadłości”, z którymi na co dzień zmaga się wiele kobiet. I właśnie dlatego pisarka i dokumentalistka Elisabeth Cadoche wraz z psychoterapeutką Anne de Montarlot napisały książkę, która ma pomóc kobietom w ‘uzyskaniu dostępu do samej siebie’. Książka Wszystko co zawdzięczasz sobie. Jak odzyskać kobiecą siłę i pewność siebie pojawiła się na polskim rynku czytelniczym za sprawą wydawnictwa Feeria w zeszłym roku. Co znajdziemy na 328 stronach tego poradnika rozwoju osobistego?

Zmienić własne spojrzenie

Książka Wszystko co zawdzięczasz sobie

Nadmierne przejmowanie się brzydkim (zazwyczaj subiektywnie) wyglądem własnego ciała lub jakiejś jego części to właśnie wspomniana we wstępie dysmorfofobia. Choć samo słowo nie jest pewnie znane każdemu, to już jego definicja zrozumiale określa problem – i chyba nikogo nie dziwi, że wiele kobiet zmaga się właśnie z tym na co dzień. Właściwie wydaje się, że kompleksy są czymś oczywistym i przyjmuje się jako normalność, że „każda kobieta je ma”. Tymczasem akceptowanie siebie taką, jaką się jest, to najpiękniejszy podarunek, jaki można sobie sprawić – jak podaje książka Wszystko co zawdzięczasz sobie.

Dlaczego jednak mniej krytyczne opinie w stosunku do samych siebie tak rzadko wydobywają się z naszych ust? Dlaczego zmiana własnego spojrzenia jest tak trudna? To także próbują wyjaśnić autorki. Za znaczące wsparcie uznają terapię ACT – akceptacji i zaangażowania. Pozwala ona zbliżyć się pacjentce do własnych wartości, zaakceptować swoje emocje oraz zdystansować się od nerwicowych myśli.

Lekarstwo, które mogłoby „wszystko naprawić”

Książka Wszystko co zawdzięczasz sobie

Niektórzy szukają jednak „szybkiego” lekarstwa, które mogłoby „wszystko naprawić” – i takim wydaje się miłość. Stuprocentowa akceptacja, życie dla kogoś, poświęcanie się, ale też zaspokajanie własnych potrzeb za pomocą tego księcia z bajki… To właśnie ta „miłość”, która wiedzie jednak na manowce. Przez brak pewności siebie kobieta staje się zazdrosna, obawia się bowiem, że nie jest wystarczająco dobra dla partnera. Ten zaś albo rozumie i wspiera (choć w pewnym momencie może mieć dość). Albo sam ma problemy z brakiem pewności siebie. Zaczyna być toksycznym manipulatorem, stawiając siebie na piedestale, a w partnerce umacniając jej niską samoocenę. Zatem ta droga nie jest tym poszukiwanym lekarstwem. I tu morał nikogo nie zdziwi – po prostu chodzi o to, że lekarstwo jest już w Tobie.

Zadbaj o siebie. Jesteś wolna

Książka Wszystko co zawdzięczasz sobie

To jest nieustannie powtarzane we wszystkich książkach psychologicznychnikt inny Cię nie zbawi, możesz to zrobić tylko Ty sama. Brzmi to prosto, jednak bywa, że ciężko do tego dojść. Budowanie pewności siebie to długa droga. Związana jest z „grzebaniem” we własnym dzieciństwie (konstrukt oparty na tym, że kobieta jest „gorsza” może wynikać już z poznanych właśnie w dzieciństwie postaw mężczyzn z rodziny). To też ucinanie pępowiny domu rodzinnego, jak i budowanie wiary w to, że własne decyzje są ważne i wartościowe.