Bóg jako istota nadprzyrodzona, która „za dobre wynagradza, a za złe karze”, wciąż jest uznawana przez wielu ludzi. Młodsze pokolenia powoli odwracają się jednak od takiego sposobu widzenia świata, o czym świadczy średnia wieku podczas niedzielnych mszy w kościele. Wydaje się, że młodzi nie wierzą w nic. I można to tak zostawić. Ale można też zastanowić się, jaki Bóg istnieje i czy to w ogóle możliwe. To temat dla Amita Goswamiego, profesora fizyki, teoretyka fizyki nuklearnej. Pasjonował się on fizyką kwantową i to o nich napisał jedne ze swoich najpopularniejszych książek. Od wątku stwórcy wychodzi w książce Bóg jeszcze nie umarł. Taki początek to tylko zaczepka skierowana w stronę czytelnika, gdyż książka nie dotyczy chrześcijańskiego Boga. Jej tematem jest teoria kwantowej świadomości. Według autora ta właśnie teoria może wyjaśnić wszystko. To, czego do tej pory nie wiemy o tajemnicach biologii, o naturze i pochodzeniu człowieka itd.
Myśleć kwantowo
Autor polemizuje z neurofizjologami i z ich podejściem do świadomości, rozumianej jako iluzoryczne zjawisko zachodzące w mózgu. Polemizuje z nauką materialistyczną, która skupia się na zmysłach i na świecie zewnętrznym, a równocześnie tak naprawdę nie potrafi opisać świata wewnętrznego, wszelkie niewyjaśnione zjawiska traktując jako parapsychologię, czyli coś niewartego uwagi. Według Goswamiego, aby zrozumieć i wyjaśnić świat, powinniśmy myśleć w sposób kwantowy. Ale co to właściwie oznacza? Trzeba mieć na uwadze to, że według fizyki kwantowej wszystko istnieje zależnie od obserwatora. Wszystko jest możliwością, która staje się realna tylko wtedy, kiedy zaobserwuje ją jakiś świadomy podmiot. Powinniśmy pamiętać o tym, że nie ma czegoś takiego jak oddzielne byty. Jesteśmy wszyscy (i wszystko) połączeni. Musimy tylko znaleźć się poziom wyżej i wykorzystywać swoją potęgę polegającą na możliwości tworzenia sytuacji zgodnie z własnymi myślami.
Uwolnić się od ograniczeń ego
Książka Bóg jeszcze nie umarł opiera się na polemice Goswamiego z dotychczas powszechnie uznawanymi poglądami naukowymi, z fizyką newtonowską i materializmem, pokazując inne spojrzenie na rzeczywistość. Nawiązuje do buddyzmu i do jego mistyków, którzy twierdzili, że to świadomość jest podstawą istnienia, a materia to jedynie iluzja. Autor uważa, że każdy z nas ma w sobie dowód na istnienie boga. Bo każdy z nas jest bogiem – przejawem wyższej świadomości). Tylko nie jesteśmy jeszcze na tyle przebudzeni, aby móc to zrozumieć. Jest odwrotnie – jesteśmy ograniczeni przez ego, które zamyka nas w tym, co znane, odrzucając to, co WYDAJE SIĘ niemożliwe/”nierealne”.
Jeśli uświadomimy sobie jednak, że zawsze mamy wybór (spośród milionów możliwości kwantowych co do urzeczywistnienia się danej sytuacji), to „pozwolimy”, aby w naszej rzeczywistości zaczęły pojawiać się przeskoki kwantowe (tj. nieciągłe skoki w nieznane). Goswami wskazuje, że “najprostszymi” dla nas przeskokami kwantowymi są nagłe kreatywne olśnienia (gdy mamy nagłe „aha!” i zaczynamy rozumieć daną sprawę).
Obserwować
Autor rozważa w swojej książce problem zaistnienia wszechświata (coś na zasadzie – co było pierwsze: jajko czy kura? Wszechświat czy obserwator? Jedno nie może istnieć bez drugiego i vice versa, więc…?). Stawia ważne pytanie: KIM jest obserwator? Dlaczego cały świat jest tylko możliwością, póki ktoś go nie zaobserwuje? I dalej – Goswami zastanawia się nad ciągłością codziennego świata – jawy – i pozorną nieciągłością snów (czy aby na pewno w nich wszystko dzieje się „bez sensu”?). Goswami analizuje też, czym się różni nieświadomość od świadomości, nie mogło więc zabraknąć tutaj Freuda i Junga. Autor dalej rozważa teorię ewolucji, omawia istnienie luk w zapisach kopalnych, zastanawia się nad występowaniem wariacji genów. I wiele, wiele innych.
Książka Bóg jeszcze nie umarł jest przystępna, napisana łatwym językiem i w sposób ciekawy. Będzie dobra dla kogoś, kto po raz pierwszy styka się z filozofią kwantową. Filozofią, choć autor jest fizykiem kwantowym. Jednak wszystkie te odniesienia do snów, świadomości, pochodzenia rzeczywistości itd. – nie są możliwe do sprawdzenia eksperymentalnie, empirycznie. W zgodzie więc z definicjami, nie można mówić tu o nauce… ale z ciekawości warto przeczytać.