Mick&Keith. Rolling Stonesów portret podwójny

Mick&Keith8 lipca 2018 – jeśli jesteś fanem rocka, ta data z pewnością coś Ci mówi. Dinozaury, The Rolling Stones, zagrają w Polsce. 56 lat działalności zespołu, a tylko cztery koncerty w naszym kraju. Z pewnością bilety wyprzedadzą się co do jednego (choć najtańszy kosztuje 395 zł), ale znajdą się i tacy, którzy powiedzą, że „to już nie to samo”. Klimat lat 60., kiedy rock’n’roll dopiero się rodził, już się nie powtórzy. Możemy do niego wrócić tylko w jeden sposób – poprzez wspomnienia jednego z najważniejszych zespołów. The Rolling Stones.

„Mick&Keith. Rolling Stonesów portret podwójny” to książka ukazująca tworzenie się legendy The Rolling Stones. Pozycję wydawnictwa SQN chwalił Titus z Acid Drinkers, Piotr Metz z Programu III Polskiego Radia i wielu innych. Czy zasłużenie? Autorem jest Chris Salewicz, brytyjski dziennikarz znany z mnóstwa innych książek „muzycznych” (m.in. z biografii Boba Marleya) i równocześnie osoba, która śledziła losy Rolling Stonesów od początku lat 70.

O ile jednak Portret podwójny w oryginale pewnie jest wart uwagi, o tyle polski przekład – nieco mniej. Wydawnictwo się nie popisało – jeszcze pal licho pojawiające się literówki oraz błędy interpunkcyjne. Ale od samego początku pojawiają się takie nieścisłości, że czytelnik może po prostu zacząć wątpić w jakąkolwiek wartość przekazu. Jak wierzyć w szczegółowe informacje, daty, miejsca, skoro tłumacz lub korektor popełnia błędy już podczas podawania daty urodzin Micka Jaggera? Wtedy ciężko ufać innym słowom. Nieścisłości tego typu (np. raz Chrissie Shrimpton, w momencie poznania wokalisty, ma 17 lat, innym razem w tym samym czasie – 19 lat; Keith raz jest zadeklarowanym monogamistą, w 100% wiernym (nie była to ironia), parę stron dalej odnawia romans z modelką; Mick w konkretnym roku ma 3 latka, a później, gdy jest wspominany ten sam rok – 5; itd.) w dużej mierze niszczą przyjemność czytania. Co jednak poza nieścisłościami?

Grzeczny Mick

Świat narkotyków i kobiet dostępny na wyciągnięcie ręki – wciąga. Czy jednak bunt towarzyszył gwiazdom rocka od najmłodszych lat? Jeżeli liczysz, że przeczytasz tu o szalonych przygodach nastoletniego Micka Jaggera – zawiedziesz się. Chris Salewicz przedstawia go jako chłopca, który dużo się uczył i sprawiało mu to przyjemność. Marzył o byciu biznesmenem, politykiem, dziennikarzem. W pierwszych latach działalności zespołu nie zrezygnował z nauki – bał się ryzyka. Nadal studiował ekonomię i nauki polityczne, a wykładowcy uważali go za nieśmiałego chłopca… Dzięki Chrisowi Salewiczowi możemy śledzić losy Micka i Keitha od najmłodszych lat – dowiemy się, kto ich inspirował, kto stał za ich karierą i jak wyglądały pierwsze koncerty (po dwóch latach działalności nadal mieli tylko jednego technicznego!).

Męska przyjaźń

Mick&KeithKanwę książki stanowi (łatwo się domyślić) przyjaźń pomiędzy Mickiem a Keithem, która trwała nieprzerwanie od 1961 roku. Nieprzerwanie, choć to nie znaczy, że była prosta. Salewicz pokazuje, że „błyskotliwi bliźniacy” często nie potrafili żyć ze sobą, ale i bez siebie. Razem – źle, osobno – jeszcze gorzej. Byli więc na siebie skazani. Rozdzielało ich podejście do życia. Choć Mick szalał za kobietami i nie odmawiał sobie udziału w imprezach, równocześnie potrafił zarządzać zespołem. Sam stał na straży kariery (w pewnym sensie spełniło się marzenie z dzieciństwa o byciu biznesmenem). Keith zaś wpadł w heroinę i to nałóg pochłaniał całą jego energię. Salewicz niejednokrotnie podkreśla jednak, że to poczucie samotności, jakie towarzyszyło Jaggerowi, było powodem zazdrości o Keitha… i powodem rzucania się w ramiona kolejnych kobiet lub… mężczyzn. Lądował w łóżku nie tylko z Davidem Bowie.

Ciemna strona rock’n’rolla

Tonęli w pieniądzach, grali ciekawą muzykę, nie mogli opędzić się od fanów. Kolorowo? Nie do końca. Świat toczył się tylko wokół narkotyków. Anita, kobieta Keitha, podczas ciąży brała heroinę 3 razy dziennie. Dziecko urodziło się z rozszczepionym podniebieniem. Marianna Faithfull, kobieta Micka, uzależniona od narkotyków, zdecydowała się na próbę samobójczą. Brian Jones, członek zespołu, w wieku 27 lat utopił się w basenie. Podczas jednego z koncertów 18-latek został zadźgany nożem. Mick i Keith byli skazani na pobyt w więzieniu za posiadanie narkotyków. Niejeden raz kariera zespołu wisiała na włosku. Salewicz pisze o tym wprost.

I ta jaśniejsza strona

Pojawia się też parę ciekawostek, które dodają smaczku. Na przykład to, że Keith przyjaźnił się z… Johnnym Deppem. A sam aktor twierdzi, że inspirował się Richardsem podczas przygotowywania postaci Sparrowa. Po szaleństwach młodości Keith zagrał nawet w reklamie – w końcu wymienił sczerniałe od narkotyków zęby i mógł cieszyć się białym uśmiechem. Z kolei Mick, a właściwie sir Mick, próbował swoich sił jako producent filmowy (w jego wytwórni powstała m.in. „Enigma” [mimo obecności Kate Winslet – tylko 5,4/10 na filmwebie;)) – być może wpływ na obranie tej drogi miała dawna znajomość z Romanem Polańskim?

The Rolling StonesPortret podwójny przedstawia trudną, męską przyjaźń. Czy gdyby słynny Jagger nie przespał się z dziewczyną przyjaciela na planie filmowym, to ich losy potoczyłyby się zupełnie inaczej? Dziś mają po 75 lat i wiele za sobą. Chris Salewicz przybliżył nam ciekawszą stronę ich życia. Gdyby jeszcze SQN postarało się o wydanie książki bez błędów – byłoby całkiem dobrze, jednak te niedociągnięcia wiele przekreślają. TAK dla Salewicza, NIE dla wydawnictwa. Ale może jeszcze będzie pięknie.