Doktryna życia logicznego – Filip Konewecki

Książka Doktryna życia logicznego

Jak widziałbyś świat, gdybyś stracił jeden ze zmysłów? Miałbyś ograniczoną zdolność postrzegania tego, co cię otacza? Bez węchu nie czułbyś zapachów – co to zmienia? Czy rzeczywistość byłaby przez to inna? Po prostu straciłbyś zdolność interpretacji za pomocą danego zmysłu. Zmysły tylko interpretują, a nie informują, czym jest rzeczywistość. Czy możemy bowiem poznać prawdę, jeśli jesteśmy ograniczeni kanałami odbioru? Nad tym między innymi zastanawia się Filip Konewecki w Doktrynie życia logicznego – swojej pierwszej książce, którą napisał, gdy nie miał jeszcze trzydziestu lat. Jednak od młodego wieku zgłębiał sens Biblii, teorie Neville’a Goddarda, Eckharta Tolle i innych, i przesiawszy to wszystko przez swój umysł, uzupełniwszy swoimi przemyślanymi poglądami, dostarczył czytelnikom uporządkowaną, spójną książkę, która wyjaśnia samą istotę człowieka i postrzeganie przez niego rzeczywistości.

Bycie samo w sobie

Nie ma chyba bowiem człowieka, który nie zadawałby sobie tych pytań – o co tu kurczę chodzi? W tym życiu? Gdzie jest s e n s? J a k to wszystko się dzieje i właściwie dlaczego? To, że dotykamy, na przykład, stołu, czujemy blat pod palcami, jeszcze nie znaczy, że to „prawda”, nasze zmysły nie są przecież wyznacznikami rzeczywistości samej w sobie. Możemy być jakoś pewni tego, co jest TU I TERAZ, ale nie mamy nawet dowodów, że coś innego istnieje – park, ulica, sklep, póki tam nie jesteśmy… Jedynie JA JESTEM jest dla każdego z nas prawdziwe. Bo tylko świadomość siebie jest z nami zawsze, nawet we śnie. Dlatego Filip Konewecki wprost pisze, że to BYCIE SAMO W SOBIE jest centrum każdej istoty.

Wyobraźnia a czas i przeszłość

Książka Doktryna życia logicznego

Ale bycie ciała, bycie ciałem? Czy umysłem? Ciało to tylko narzędzie, a to umysł generuje działanie, które jest podyktowane zawsze interpretacją okoliczności. A interpretacja to nic innego, jak WYOBRAŹNIA. Wyobrażanie sobie możliwych działań, powodów, skutków, przyczyn itd. Wszystko dzieje się w umyśle tu i teraz, bo nawet CZAS jest jedynie wyobrażeniem. Co nam więc zostaje, jak nie jedynie skupienie się na własnym umyśle i świadome wybieranie tego, co chcemy myśleć? To przecież jedyne, nad czym mamy kontrolę.

A skoro czas nie istnieje, to PRZESZŁOŚĆ też nie – jedynym dowodem na jej istnienie jest nasza PAMIĘĆ o danym zdarzeniu – jednak skoro możemy wybierać, co chcemy myśleć to równie dobrze możemy modyfikować przeszłość. Brzmi to dość dziwnie lub nawet spiskowo, ale czy nie na tym opierają się niektóre nurty psychoterapii? Na przykład aby uleczyć żal lub inne negatywne uczucia do kogoś, wyobraża się przeszłe wydarzenie z pewną modyfikacją, którą jest pojednanie. Z kolei w hipnoterapii praca nad zmianą danego przekonania polega na wyobrażeniu sobie oczekiwanej zmiany i UWIERZENIU, że jest to prawda i nigdy nie było inaczej.

Dzieło jest zakończone

Tutaj wkroczyć można też z teorią Goddarda, który podkreślał, że DZIEŁO JEST ZAKOŃCZONE, a my – w swoim umyśle – tylko wybieramy spośród nieskończonej ilości możliwości i ta świadomość zawsze się obiektywizuje. Bo – mówiąc wciąż Goddardem – to, co wewnątrz, to i na zewnątrz. Jeśli wierzymy w dane przekonanie, to właśnie je zobaczymy – bo dla ciebie nie ma innej rzeczywistości niż ta, w którą wierzy twoje JA JESTEM. Dlatego niezależnie od okoliczności jedna postawa jest zwycięska: „Bądź spokojny i wiedz, że JESTEŚ”.

Widzisz tylko SWÓJ świat oparty na własnych przekonaniach. A co jeśli są one niekorzystne? Najczęściej to właśnie z reagowaniem na niechciane zdarzenia JA ma problem (przez co pojawia się ich jeszcze więcej). A tutaj trzeba pamiętać o Piotrze, czyli SKALE – a więc byciu niewzruszonym. Niezależnie od tego, co by się działo, musisz być wierny swojej wizji, bo tylko wtedy na się zobiektywizuje. O tym wszystkim mówi książka Doktryna życia logicznego Filipa Koneweckiego.

Darmowy fragment przeczytasz tutaj.