Stało się – po raz pierwszy będę recenzować książkę dla dzieci. Przyznam, że to dla mnie pewne wyzwanie: dzieckiem już od dawna nie jestem, a mamą jeszcze długo nie planuję być. Mogę polegać więc jedynie na własnym poczuciu estetyki, na swojej empatii i tej odrobinie dziecięctwa, która jeszcze we mnie pozostała;). Sen Alicji czyli jak działa mózg to książka, którą pozostawił nam Jerzy Vetulani, wybitny neurobiolog. W odróżnieniu jednak od wielu innych naukowców, starał się dostarczać wiedzę pod strzechy i nie posługiwał się trudnym językiem, raczej gawędził. Wcześniej słuchałam jego wykładu Jak żyć długo i szczęśliwie, dlatego widząc samo jego nazwisko na okładce książki, po prostu się uśmiechnęłam – wiedziałam już, że będzie dobrze.
Drugą przyjemnostką dla mnie (przy pierwszym zetknięciu się z książką) był jej format. Oczywiście jako stara czytelniczka jestem przyzwyczajona do książek A5, a tutaj 23.5 x 26.0 cm, dla dzieci jak baja, przekładasz strony i patrzysz na to, ile dzieje się na kolejnych. Bo dzieje się naprawdę wiele – wiedza naukowa podana w przystępnej formie, połączona została z mnóstwem ilustracji. Kolorowo, fajnie, wolałabym jednak trochę więcej żywych, intensywnych barw. Te są…bure. Albo może wystarczyłoby, aby tło było jaśniejsze?
Na okładce pojawiło się stwierdzenie „Przeczytaj tę książkę, zanim zrobi to Twoje dziecko. W przeciwnym razie wyprzedzi Cię w neuronauce o kilka długości!” – i trzeba się z nim zgodzić. Dla dorosłego może to być szybki sposób na przypomnienie sobie informacji poznanych kiedyś tam na lekcji biologii. W Śnie Alicji poruszane są same ciekawe kwestie związane z człowiekiem – dzieci mogą zastanawiać się, który narząd jest najważniejszy i jak działają poszczególne z nich – serce, wątroba czy jajniki. Dowiedzą się, po co nam krew, ile waży mózg i czym są sny. I dlaczego niektóre dzieci są prawo-, a inne leworęczne. Vetulani opowiedział też o emocjach, myśleniu i sposobach na naukę. Nie pomija także trudnych tematów – śpiączki czy śmierci. Te jednak opisane są w taki sposób, że nie powinny wywołać obaw. W tej książce jest wszystko – budowa mózgu, ewolucja, geny, hormony – opisane w sposób łatwy, czasami z żartami (czy wszystkie są jednak trafione?). I co najważniejsze – jest to spójne. Nie ma przeskoków z jednego tematu w drugi, wszystko płynie wartko i łączy się ze sobą – dzieci się nie pogubią, jest to więc duży plus.
Nie podano jednak przedziału wiekowego, dla którego jest ta książka. Na oko to jednak coś dla starszych – 10-11-latków. Tylko czasy mamy jakie mamy, 11-latkowie chodzą na dyskoteki, grają w gry komputerowe, zawierają pierwsze związki, zatem czy sięgają jeszcze po książki ilustrowane (o ile w ogóle sięgają po książki?)? Młodsze dzieci będą się dobrze bawić dzięki ilustracjom, jednak pojęcia takie jak darwinizm neuronalny, serotonina, oksytocyna – to wydaje mi się dla nich za trudne, ale kto wie, z całą pewnością zależy to od dziecka.
Co jednak mnie trochę zdziwiło? Fragment o różnicach między płciami – Mózg kieruje bowiem do Alicji słowa o tym, że gdy będzie chciała mieć dzieci, komórka jajowa połączy się z nasieniem jej chłopaka. Może to już czepianie się szczegółów, ale według mnie słowo użyte niefortunnie – sugeruje, że wystarczy chcieć dziecka i mieć chłopaka. A przecież raczej powinno się podkreślić, że to kwestia odpowiedzialności i sprawy te rozgrywają się między dorosłymi (bo chłopaka ma właśnie nastolatka, a partnera – kobieta). Może przesadzam, ale patrzę z perspektywy dorosłego i oceniam, jak mogłoby to odebrać dziecko (ale czy tak to odbierze? Tego nie wiem;)).
Dla równowagi, fragment, który mnie urzekł ze względu na moje uwielbienie do natury;).
Za książkę do recenzji dziękuję Wydawnictwu WAM. Egzemplarz recenzencki chętnie oddam w kolejne ręce, najlepiej jakiejś mamie ;). Więcej informacji na moim fanpage.